Pięć sekund czasu
Na tylnych łapach ma losy zapisane,
świątynie w Atenach, mury Bizancjum i fiordy Skandynawii.
Na nich świat przemierzył od Algarve i Petersburga, do wysp Aran w zatoce Galway.
Plaże Krety gdzie sztuka minojska.
Zwiedzić Londyn Paryż, Berlin, Rzym,
Madryt, Warszawę i Moskwę.
Mówić ustami Oktawiana Augusta,
jakie to "znajome i kruche".
Obudzić duchy.
A potem w ogrodach Sennufera myśli pozbierać.
One tam stoją pośród pokrzyw szelestu,
krzyczą.
Hej! Jeszcze raz narwij agrestu.
A może wcale zrywania nie mieli w planie,
chcą tylko namiętność i młodość jeszcze raz
wyśpiewać na polanie?
Przeszłość jak runy na łapach zapisane wspomnienie,
czerń i błękit ubrany w ucieleśnienie.
Pięć sekund już lwu z Pireusu to za mało,
by posłać uśmiech światu, Europie, sobie.
Paradise jak Raj te słowa już nie wystarczą,
w nich jest tylko obłędne już, niemożliwe pragnienie.