Fanaberia 7. Modnisia
straszną prawdę!
Niby w letniej sukience,
a jakby kompletnie naga!
Gołe ręce, żadnego motylka,
koliberka, delfinka, różyczki,
ważki...nic, tylko blada skóra
na nogach, dekolcie, łopatkach.
Wokół prawie same naturystki,
a ubrane w esy floresy, kwiatki,
gwiazdki, kreskówki,
a ja obnażona i niemodna!
Pora to zmienić, jest w czym
wybierać: obrazki, litery,
sentencje... o, to coś dla mnie!
Najlepiej w obcym języku, mądrą
i jeszcze niewykorzystaną!
Fajny tatuator miał, coś dla mnie,
po chińsku, dekorowaną smokami!
Wybrałam...
skręcałam się z bólu przez trzy
sesje, warto było.
Wreszcie jestem, jak wszystkie
modne Dżesiki!
Napis wzdłuż całej ręki piękny,
"ichnimi krzaczkami!".
Zadawałam szyku!
Nie do wiary, jak na jego widok
pewien Chińczyk wybałuszył oczy!
Wreszcie wybełkotał
- "Ty nie chcieć być dwa raza
mroźona, ale cemu?" -
...
A, trzeba było uczyć się chińskiego!