X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Kobiety jak magnolie zakwitają za szybko (prozą spisane) 7

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2022-01-13 09:42
Odsłuchałam wiadomości, puściłam wodę do wanny i zaczęłam powoli przyswajać kolejną pustkę pomiędzy życiem, a byciem. Odkąd pamiętam, pustki w moim życiu były nieustannym rekwizytem moich dążeń do zaakceptowania siebie. Walczyłam z nimi, jednak nigdy nie potrafiłam ich wyrzucić. Lubiłam samotność i chaos porozrzucanych myśli. Po kąpieli, z butelką łąckiej śliwowicy usiadłam w fotelu i opuściłam igłę głowicy gramofonu na płytę. W moim żalu potowarzyszył mi jednostajny rytm, podany na werblu już na samym początku utworu. Dynamika narastała przez włączanie w tkankę dzieła kolejnych instrumentów... I kolejnych haustów płynu w moje arterie - ten głód, też powoli łączył się z bólem i rozgoryczeniem. Płakałam i krzyczałam coraz głośniej, a kiedy po siedemnastu minutach kotły wydały ostatni dźwięk, moja butelka też była pusta, i ja urżnięta w cztery dupy. Ukochany Ravel pożegnał mnie z Michaliną. Usłyszałam stukanie za ścianą zniecierpliwionych sąsiadów - przecież cisza nocna? Zamknęłam kolejny rozdział, tak szybko, jak szybko się pojawił w moim życiu. Nic nowego... - bezustannie ktoś mi zabiera radość.
Od razu wpadłam w wir pracy. Oprócz praktyki lekarskiej na oddziale onkologii, udzielałam się charytatywnie w hospicjum.
Pozwalało mi to, na zapominanie miłości… Która tkwiła jak gwóźdź we mnie.
Wyjazdy na sympozja naukowe i szkolenia dawały mi satysfakcję, ale ciągle było to za mało? Wciąż szukałam.

Biegłam po mokrym bruku. Mrok wypełzał z bram i ślepych zaułków. Walizka podskakiwała i traciła kontakt z podłożem, upadając z łoskotem, stukała w takt szpilek. Rajstopy kleiły się do nóg. Paranoja, biegać tak po kałużach… pomyślałam.
Nerwowo rozejrzałam się dookoła. Czy na pewno biegnę w dobrym kierunku? Nie znałam tego miasta. Kto to widział, żeby w dwudziestym wieku nie było taksówek. Nikogo nie było: Ani ludzi, ani psów, ani samochodów. Cisza i tylko delikatny plusk ostatnich kropel muskających kałuże przerywał jej głębię. Usłyszałam zbliżające się pośpiesznie kroki. Zdecydowałam błyskawicznie przyspieszyć. Ciągle jeszcze nie złapałam oddechu. Chyba powinnam rzucić palenie, zacząć, do cholery, uprawiać jakiś sport, może bieganie? Uśmiechnęłam się. Kuriozalny pomysł! Dobrze wiedziałam, że moim ukochanym sportem była… praca. W miarę przyzwoitą figurę dostałam w pakiecie z genami po ojcu i po osiemnastej piłam już tylko, co najwyżej wino. Zerknęłam w uliczkę, kroki ucichły.
Biegłam do przodu jak Łapa Jaguara w swoim szaleńczym biegu po wolność. Kiedy dobiegłam na dworzec,
na peronie kłębił się tłum. Ludzie patrzyli tęsknie w kierunku, z którego miał nadjechać pociąg. Miał. Jednak z dali wyłaniała się, tylko pustka. Bieg ukończyłam dwie minuty przed odjazdem pociągu. Kiedy zobaczyłam ten tłok, myślałam, że pomyliłam perony i w następnej sekundzie, że muszę zapalić, aby złapać oddech. Wyświetlacz nad peronem mrugał tylko „Pociąg do Krakowa”
Zegary kradły czas. Nic się nie działo. Podróżni nerwowo dreptali w miejscu. Poza tym bolały mnie nogi. Znalazłam za murkiem wolną przestrzeń i tam udało się rozsunąć suwak walizki i wsunąć stopy w suche nowiuteńkie adidasy, które kupiłam wczoraj w tym deszczowym mieście. Wcześniej ściągnęłam rajstopy z puszczonymi oczkami. Wcisnęłam je pomiędzy szczelinę w murze.
Spojrzałam na zegarek i rozkład jazdy… Ok, pociąg opóźnia się… co dalej?
Myśli biegły gdzie indziej. Filip odezwał się i dzisiaj jesteśmy umówieni na kolację. A ja stoję jak głupia na peronie. Nawet nie mogę się przecisnąć do budki telefonicznej.
— Podróżni oczekujący na opóźniony pociąg do Krakowa proszeni są o uwagę…
Ostry głos informujący o zwiększeniu opóźnienia do stu trzydziestu minut wyrwał mnie z rozmyślań. Tłum na peronie zafalował i słychać było przekleństwa. Chryste Panie, nie będę tu tkwić wieczność. Może pójdę gdzieś, zadzwonić, napić się herbaty. Rozejrzałam się - moją uwagę przykuł mężczyzna. Stał i bezradnie trząsł się z zimna. Był zdecydowanie za lekko ubrany. Obcokrajowiec - pomyślałam, czy aby nie pomóc?. Spojrzał na mnie. Po chwili zniknął w tłumie, a ja marzyłam o wannie. Byłam głodna i zła. Myśl o sterczeniu na peronie, a potem podróż w zatłoczonym i śmierdzącym wagonie napawały mnie odrazą.
Deszcz przestał siąpić i zrobiło się trochę cieplej i jaśniej. Głośniki zapowiedziały, że pociąg do Pragi Czeskiej odjeżdża za trzy minuty z peronu drugiego.

Może by tak do Pragi? Secesję pooglądać na ulicach. Odpocząć od szarości. Wsiąść i odjechać tak po prostu spontanicznie. Z zamyślenia wyrwał mnie następny komunikat. Podstawią dodatkowy skład do Krakowa. Jeden dla wszystkich. Wszyscy do jednego?!
Pociąg wjechał i zahamował ze zgrzytem. Tłum ruszył, krzyki i zawołania, płacz dzieci. Istna paranoja.
Drzwi wagonu pierwszej klasy, zdecydowanie były mniej oblegane. Ruszyłam w tamtym kierunku. Weszłam do pierwszego przedziału.
— Znowu się spotykamy — zagadnął i pomógł wrzucić walizkę na półkę.
— Dziękuję. — Uśmiechnęłam się i usiadłam naprzeciwko niego.
Wreszcie pociąg uszył. Rozmawialiśmy o sprawach ważnych i mniej ważnych. Nawet nie zorientowaliśmy się, kiedy dojechaliśmy na miejsce podróży. Na dworcu wymieniliśmy się wizytówkami. Tyle godzin razem, a nie znaliśmy swoich imion.
— Dobrochna — przeczytał na głos moje imię. Podniósł głowę. — Ładne, takie oryginalne — powiedział z zachwytem.
Na chwilę straciłam rytm oddechu. Patrząc w jego zielone oczy, zapytałam:
— Czy możemy mówić sobie po imieniu?
Szłam na postój taksówek, a w kieszeni raz po raz dotykałam niewielki kartonik.
W domu byłam przed północą, odsłuchałam pięć wiadomości od Filipa. Nie będę dzwonić o tej porze - zadzwonię jutro. Wyciągnęłam wizytówkę z kieszeni kurtki i włożyłam do notatnika. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wyjmę ją kiedyś.

cdn...
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
2 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Nata Sza
Nata Sza
2022-01-17
Świetne !
Wspaniale się czyta !
Pozdrawiam serdecznie :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-18
Dzięki i zapraszam na kolejne części. Pozdrawiam

sisy89
sisy89
2022-01-16
Super, z przyjemnością przeczytałam :) Jak zawsze:))
Miłej soboty! :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-16
Dzięki za przyjemność czytania i dla mojej przyjemności.
Coś sobota zawisnęła w niedzielnej aurze :))

Miłej niedzieli!

Anielska Łza
Anielska Łza
2022-01-15
Gdy doczytałam do końca, zabrakło mi trzech literek "c.d.n." :) Zawsze lubiłam i nadal lubię podróżować pociągami, choć niekoniecznie zatłoczonymi. Kiedyś jeździły takie fajne kanapowce z ośmioosobowymi przedziałami, zawsze lubiłam wsiadać do pustego przedziału i patrzeć na kolejnych stacjach, kto się do mnie dosiada :) Tak sobie myślę, że kobity zbyt szybko zakwitają i zbyt szybko przekwitają, niektóre przekwitają nie wydając owoców i odchodzą niespełnione, a inne... zakwitają w krótkiej chwili szczęścia... by do końca życia za tą chwilą tęsknić... Pozdrawiam cieplutko :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-16
Bardzo mi miło za cierpliwość w czytaniu. Wszak tutaj raczej krótkie teksty są wykładnią tego Portalu. Chociaż w tagach jest proza. Wiersze też bywają długie, a nawet w częściach.
Pociągi? Pewnie jesteś dużo młodsza ode mnie i nie pamiętasz czasów kolejowych podróży. Tłok i opóźnienia. Nad morze jechało się nawet kilkadziesiąt godzin. Takie podróże były zarazem bogate w wrażenia... do dzisiaj mam znajomą z pociągu. Pewnie masz rację o kobietach zakwitających i przekwitających zbyt szybko. Dalszy ciąg będzie - zapomniałam o dopisku. Dziękuję

Spokojnej niedzieli

Anielska Łza
2022-01-15
*kobiety

Mada44
Mada44
2022-01-14
Świetna lektura przy porannej kawie. Pozdrawiam


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-14
Dziękuję za czytanie i pozdrawiam!

Waldi1
Waldi1
2022-01-13
jak zawsze czytam z wielką przyjemnością ...


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-13
Też uwielbiam, często słucham jak chcę pokrzyczeć.

Pozdrawiam

Waldi1
2022-01-13
Uwielbiam Bolero ...

Urszula Ganc
Urszula Ganc
2022-01-13
Po pierwsze, uświadomiłaś mi, jak dawno nie jechałam pociągiem... Lata świetlne. Po drugie, że dopytam, mówimy o tej śliwowicy 70 %? Naprawdę? I po trzecie, najważniejsze, świetnie się Ciebie czyta, Kobieto, chyba się zaczynam uzależniać. Serdeczności.


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-13
Opowiadać można tasiemce o moich podróżach koleją. Tak, ta łącka.
Takie uzależnienie nie jest złe.:))
Pozdrawiam i dziękuję

Baba-Goga
Baba-Goga
2022-01-13
Nostalgicznie mi się zrobiło. Kto dziś jeszcze rozmawia w pociągu z nieznajomym?
Niby taką zwykłą opowieść sączysz pomaleńku - a jednak wciągasz :))


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-13
Te czasy odeszły do lamusa, kiedy podróże pociągiem trwały kilkanaście godzin. Wtedy byliśmy jak jedna wielka rodzina w szczerym polu. Dzisiaj nos w telefonie zawieszony i cisza.
Pozdrawiam

Marek Żak
Marek Żak
2022-01-13
Fajny tekst. No i ta pustka między życiem i byciem mnie ujęła:). M


Marek Żak
2022-01-14
Tak, to podsumowanie ludzkich starań określenia, czym jest szczęście i prób do niego dotarcia. Pozdrawiam

naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-14
Tatarkiewicz?

Marek Żak
2022-01-13
Szczęście to mój ulubiony temat, a książka, która na mnie zrobiła wrażenie w młodości była "O szczęściu" . Moja pierwsza książka też miała szczęście w tytule:). M

naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-13
Pustka jak cisza potrzebna, ale nie na długo. Życie trzeba umieć pogodzić z naszym pragnieniem właśnie bycia... np. szczęśliwym.

Pozdrawiam


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności