Ballada o kotku (część ostatnia)
"Bezdomny kotek" i "Niemój:. Ten wiersz jest ostatni z tego cyklu.😄
który tułał się sam po świecie?
Ja już tu o nim piszę legendę.
Teraz się jeszcze więcej dowiecie.
Ten biedny kotek patrzył przez szyby
i było widać oczy żałosne.
Szukał miłości i domu. Gdyby
nie zima, pewnie dożyłby wiosny.
Na dworze zimno, śnieg zaczął padać.
Po prostu kotka było wręcz szkoda.
Jasiu pomyślał: „Nie ma co gadać,
trzeba biednego kotka ratować.”
Zbudował Jasiu mu domek mały,
szybko z robotą się uwinął.
Tam mógłby schować się kotek cały,
jeśliby było mu bardzo zimno.
Lecz córcia Jasia pożałowała
naszego kotka osieroconego.
Całą rodzinkę przekonywała,
by zabrać kotka do domu swego.
Teraz kotkowi nic nie brakuje,
w przyjaznym domu zamieszkał sobie.
Na ich kanapie się wyleguje.
Ma łapać myszy? To mu nie w głowie.
Jest nakarmiony, śpi ile może,
mruczy, gdy przyjdzie na to ochota.
Nie straszne mu, że zimno na dworze.
Szczęśliwy będzie żył długie lata.