Zmienność chwil
gdy nagle zamienia się
w burzę gradową
a marzenia, jak kruche szkło
w pył się rozpraszają
nie każdy dzień
choć słońce grzeje
radość niesie w swym blasku
gdy nagle chmury
przepełnione żalem
zapłaczą
a smutek otula nas mgłą
zachód słońca
choć barwny i płonący
może upijać zmysły
nie zawsze przynosi
ukojenie
gdy w jego ogniu
jak w zwierciadle
ból i tęsknota się odbiją
czasem noc
choć ciemna i długa
spokojem swym serce
napełnia
nostalgii szmer
jak cicha rzeka
nadzieję w duszy rozpala
staje się ziarnem
z którego wyrośnie świt