kształt oniryczny
a jednak jakby wciąż ta sama
wciąga mnie w dzikiej magii otchłań
mieszając wciąż z komedią dramat
by z sentymentów tworzyć woal
spisany drobnym drukiem wersów
ta noc jak co noc mnie w dal woła
spragnionym szeptem sennych przeczuć
w których wędruję za widnokrąg
tego co we mnie i w przestrzeni
jest tajemnicą nieskończoną
ukrytą gdzieś w krainie cieni
więc się nie kłócę bo i po co
gdy magia rządzi sennym piórem
spisuję chmurne myśli nocą
nadając im koloraturę
tak tajemniczą jak poezja
nocna bogdanka marzycieli
dla których magia tworzy przetarg
próbując weną ich obdzielić
tak sprawiedliwie jak słów staje
każdemu co się z wierszem mierzy
szukając rymu na rozstajach
nieopisanych duszy przeżyć
.
jeśli się zechcesz ścigać z poezją
uwierz mi jest to daremna sztuka
chociaż pozwala rymnąć co nieco
to wciąż próbuje finezji szukać
w zakolach baśni i w tle historii
która dopełnia żywot litery
tworzącej wersy wśród alegorii
pani poezji najbardziej wiernych
lecz jeśli zechcesz pobyć z nią trochę
pozwól miękkością palce poplamić
gdy poprowadzi cię na manowce
by cicho zniknąć za drzwiami narni
doceń tą chwilę gdy czułeś bicie
jej gotyckiego wiernego serca
gdy się ścigałeś z nią bladym świtem
i próbowałeś niczym przestępca
skraść jej to wszystko co tylko ona
potrafi zmienić w kształt oniryczny
kiedy otwiera wersów ramiona
by tulić duszę stanem lirycznym
.