płomyk myk
ciepło zsyła jasność wzroku;
nie chce dumać: ile'ż jeszcze
pozostało szczęścia kroków
jak nie czeka z utęsknieniem;
szczerze myśląc aż słuchając
głosu względność ku imieniu
gdzie wiadomo, kim się zająć
chce posłuchać choćby tylko
za'wrócenie burz przez radio
ciszy, co przestrzenią w kilku
jak w pomiędzy całość padła;
kropla piękna wśród pejzaży
w krajobrazie chce za oknem
cię poprosić z nią roztańczyć
chociaż jakby rozstać potem;
lecz ty mówisz jak z miłością
chętnie, przecież nic takiego
po'zostawiać jednak prosząc
w tył nie gasić nie z nośnego