Bez tytułu
Jakoś
Coś wymyślę
Aby się trzymać
Na powierzchni
Choćbym została sama
Dużo nie brakuje
Żołądek się napełnia
Znajomą substancją
Otwarcie drzwi graniczy z cudem
Co dopiero interakcja z innymi
Podniesienie powiek
Biorę głęboki oddech
Nurkuję w głęboką wodę
Bez widocznego dna
Dam radę
A jeśli nie
To utonę
Już nie raz straciłam oddech
Będąc na powietrzni
Lub widząc brzeg lustra nad głową
Za każdym razem
Uciekłam kopalarzowi
Spod szpadla
Klaudia Gasztold