western
umoralniać strofy próżne
chociaż przyznam że to dziwne
bywać własnej wiary stróżem
ponad modły mi wpajane
bałwochwalcze przedsięwzięcia
stać się nowej wiary panem
niebo mieć do wynajęcia
w piekle norm i zasad wielu
którym twarz wystawiam nagą
bez intrygi dojść do celu
stać się nowej wiary prawdą
i nie kalać się przed nikim
kto chce zamknąć mnie w homilii
której strofy ludzko - próżne
stają się narzędziem dzikim
zachód - wschód . południe - północ
colty trzy i życie jedno
głoszę słowa choć na próżno
one pozostaną ze mną
.
całe życie czekam . czekania mi mało
nurtem płynie rzeka w strony w których całość
jest moim istnieniem zatrzymanym w kadrze
tej ojczystej ziemi która jest teatrem
sztuki rozpisanej na tęsknoty wszystkie
w mej ojczyźnie małej dalekie i bliskie
dniom przez które kroczę niczym ślepiec niemy
pełna zauroczeń i błękitnej weny
czekam całe życie aż po kres istnienia
rzeka płynąc bystro bieg koryta zmienia
a ja sztuki tworzę zatrzymane w kadrze
sennych alegorii które są teatrem
własnej świadomości prostej jak lot ptaka
co szukając gniazda ciągle błądzi w szlakach
rozmajonych wiarą że wciąż można czekać
i że czekać warto mając twarz człowieka
który z nurtem rzeki w korycie się mieści
i wędrowne ptaki karmi opowieścią
zatrzymaną w kadrze tęsknot nazbyt wielkich
zwykłych ludzkich marzeń i przypadków wszelkich