tylko człowiek
jest czasami krzywym lustrem
pragniesz by przyniosło spokój
lecz odbicie bywa puste
a ty wierzysz że za ramą
znajdziesz iskrę zrozumienia
w której blasku mroczna pamięć
kadry zaistnienia zmienia
na to światło co się w mroku
nieopatrznie zagubiło
ono ci przyniesie spokój
i ocali ludzką miłość
.
ile we mnie widzisz tyle mam cię w sobie
jak łyk świeżej wody smak zerwanych malin
i błękitu który jaśniał w owej dobie
gdy próbowaliśmy całokształt ocalić
tyle widzę w tobie ile masz pod skórą
zapachu tej chwili w której czułeś słodycz
nie pytając o nic jesteś mi konturem
i czasem po który wciąż do mnie przychodzisz
.
zapomnienia szukam w mroku
zakamarków własnej duszy
chcąc ocalić serca spokój
wszystko mogę . nic nie muszę
więc nie sprzeczam się z pamięcią
co zginęło niech nie wraca
nawet w mroku można lekkość
poczuć kiedy się zatracasz
w mroku co jest zapomnieniem
i prywatnym skrawkiem świata
w którym szukasz ocalenia
i odwagi by móc latać
ponad tym co pamięć wierci
chcąc powrócić w stare kąty
w mroku duszy daty święcisz
niepamięci nadal głodny
więc z pamięcią się nie sprzeczasz
niech nie wraca co zginęło
twoja dusza nie na sprzedaż
w mojej w mroku światła przełom
.
nie dam ci czego nie miałam
a co mam głęboko schowam
ty rozumiesz mowę ciała
dla mnie wagę mają słowa
słowa miękkie jak aksamit
którym można gładzić skórę
poranioną złymi snami
co przyśniły się w tę porę
kiedy ciemność była siłą
niezmierzoną samą w sobie
i raniła naszą miłość
tak potrafi tylko człowiek