SPOWIEDŹ
Czemu jeden bogaty a drugi ubogi?
Może dasz się namówić na maleńką spowiedź?
Wszyscyśmy tu ciekawi, jak brzmi Twa odpowiedź.
Daremne nasze prośby, daremne czekanie,
Przez tysiące lat chyba, dźwięczy to wołanie,
Mamy jednak lekarstwo na milczenie Twoje,
Ty pary z ust nie puścisz, a my wiemy swoje.
Bogaty jest drapieżcą, za nic ma współczucie,
Hipnozą pochłonięty w swej chorej marszrucie,
Egzotyczne ogrody i złote komnaty,
Kaszmirowe poduszki, bisiorowe szaty.
Biedak zaś? Nędzne życie! Co mu pozostało?
Nawet to już zapomniał, co mu w duszy grało.
Chociaż nie chce, jak co noc, straszny sen powróci,
Jeszcze oczu nie zamknie a duszę zasmuci.
Wszystkich ludzi ulepiłeś z jednakowej gliny,
A rezultat? O, Boże! To są jakieś kpiny!
Receptura nie taka, tej Twojej mikstury,
Jeden jest aksamitny, drugi jakiś bury.
Talentami nie dzielisz po sprawiedliwości,
Urodę zaś rozdajesz jakbyś rzucał kości,
A patrząc na różnicę, w barwach naszej skóry,
Niejeden wnet zawoła, - To wybryk natury!
Biały, czarny, czy żółty, już nas to nie złości,
Bośmy teraz przywykli do różnorodności,
Detale ludzi dzielą, łączy jednak wiele,
W kolorach tylko wdzianko, nie ma różnic w ciele.
Miliony niewiadomych, pretensji tysiące,
Musimy sami przesiać, co bardziej znaczące,
A to, co serce dręczy, i co w głowie siedzi,
To są tylko pytania, i bez odpowiedzi.
ŚWIAT - ZIEMIA