półnuty
śmigłym jak jaskółka w locie
i odlecę tam gdzie zakaz
nie dotyczy żadnej z pociech
których pełno mam w kieszeni
na godzinę złą i szarą
aby mogła się zamienić
oddać niebytowi starość
niech z nią zrobi to co zechce
a co nie chce niech odmłodzi
abym lecąc mogła w sercu
poczuć wolność która wschodzi
w każdej stronie ciężkiej ziemi
by jednoczyć się z błękitem
pod którego barwą niemą
wołam do jaskółek świtem
że spotkamy się w przestrzeni
kiedyś . potem albo nigdy
pociech pełno mam w kieszeni
to mnie czyni ptakiem śmigłym
.
kiedy wołam do kamienia
nawet echo milczy
a ja czuję jak mnie zżera
apetyt wprost wilczy
idę tropem niemej baśni
którą zowią życiem
kamień milczy a ja właśnie
słyszę w echu skryte
słowa których nie poznaję
albo poznać nie chcę
kamień milczy . przy rozstaju
karmię się powietrzem
.
czas przecieka mi przez palce
niczym snów fatamorgana
tam gdzie pełno próżnych zachceń
niespełnionych których dramat
osobistym jest ciężarem
miarą każdej cząstki czasu
tej co była niekochaniem
tworząc wietrzny żalu zasób
który jak ten czas przecieka
oszukując że się jeszcze
spełni to na co wciąż czekam
by się stało jednym wierszem
osobiście wypełnionym
czasem w którym miara jedna
jest snem jasnym i wszechstronnie
rozpromienia mrok od wnętrza
.
kiedyś siądę na krawędzi
świata w którym żyć mi przyszło
rozmyślając o niezbędnych
sprawach które niesie przyszłość
dla niej wciąż próbuję sobą
do samego końca zostać
nawet wtedy kiedy obok
zło rozplenia się jak postać
która obok na krawędzi
pragnie świat zapełnić sobą
będąc prześladowcą wrednym
uczuć które trzymam obok
.
unieś mnie wysoko
rozkołysz w błękicie
niechaj wiatr rozśpiewa
wszystkie duszne nuty
a ja ci obiecam
że na resztę życia
już cię nie obdarzę
uczynkiem pokutnym
będę patrzeć z góry
a dołem pobiegnę
tam gdzie błękit barwi
wszystkie czarne chmury
unieś mnie wysoko
mim cała polegnę
w istocie pokrętnej
życia koniunktury
pół na pół nim całość
zamknie mnie w schemacie
tej powtarzalności
którą gardzę skrycie
unieś mnie wysoko
bym mogła przetańczyć
w półnutach wygrywać
pozostałe życie
.
