szyfratorki
czarne anioły w nieba błękicie
jesteście światłem które rozkrusza
ciężar istnienia na lekkie bycie
snów pobratymcem i tęsknot wszelkich
niesionych w skrzydłach na przekór wiatrom
choć takie małe . jesteście wielkie
na scenie nieba która teatrem
jest moich marzeń o wspólnym locie
w strony gdzie boska spoczywa ręka
gdzie wszystko znika pośrodku pociech
które rozdają szyfry do piękna
- nieskończoność -
nie dała mi matula światła na drogę ciemną
musiałam sama szukać choć często nadaremno
nie dała też miłości choć jej pragnęłam szczerze
nie śmiałam o nią prosić . choć dzisiaj nadal wierzę
że dać mi nic nie mogła bo nic nie otrzymała
dlatego serca szczodrość zastygła niczym skała
za małą byłam kroplą by drążyć ją do skutku
odeszła więc samotnie . mnie zostawiając w smutku
z nim teraz wśród ciemności próbuję znaleźć drogę
na której dar Miłości jest nieskończonym Bogiem
- kropka -
kiedy już stanę na progu świata
i wszystkie żale pochowam w ziemi
nareszcie będę mogła zapłakać
by się rozpłynąć w proteście niemym
a w epitafium kropkę zostawię
niechaj zakończy moje istnienie
wiosennym deszczem pozdrowi trawy
a wiatr niech będzie jej duszy tchnieniem
.
https://i1.ujarani.com/3/8/8nqBxy.jpg