X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Prędkość światła

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2025-07-26 18:33
z cyklu „Ballady i sonaty”, ballada z Arglem
Argl znalazł wreszcie chwilę - może pobyć ze mną;
ja patrzę w monitor, skupiony na zdjęciu -
gdzieś z satelity - które mapy ''Google'a''
serwują ludziom. Argl przysiadł na nosie,
nogi okrakiem przy noskach okularów
ułożył sobie. Też może popatrzyć:
Widać dach bloku, w którym teraz jestem;
obok bieli się parking, gdzie auto sąsiada
stoi spokojne. Trzy ulice dalej
zatrzymała się: moja żona wozem -
pierwszym, który kupiłem sam na swe potrzeby
w czasach, gdy wiodłem żywot kawalerski.

Nie był to jednak mój pierwszy samochód -
kiedyś już wcześniej byłem właścicielem
dużego fiata, 125p.
Rodzice go kupili na moje nazwisko,
bo tak mogli właściwiej plątać rzeczywistość.
Prowadziłem ten pojazd w życiu z dziesięć razy:
benzyna kosztowała, ja zaś się uczyłem
w dalekim mieście, więc czas w domu spędzałem
rzadko.

Wehikuł miewał magiczne momenty:
drzwi kierowcy właściwie się nie domykały,
więc dla zabezpieczenia, żeby nikt nie wypadł,
był do nich przytwierdzony taki sznurek mały,
który się zaczepiało chyba o zagłówek.
Gdy samochód drżał jadąc, szyba pasażera
(tego obok kierowcy) wciąż się otwierała,
aż raz przez taką szparę jaskółka wleciała
i kilka wąskich kółek w środku zatoczyła,
nim ojciec się zatrzymał, by móc do porządku
wóz doprowadzić, ptaka wypuszczając.
Wreszcie, kiedy maszyna choć ciut przekraczała
osiem dych na liczniku, to przy przedniej szybie
lekko jak piórko unosiła się nieco
klapa silnika.

Wracałem raz, pamiętam, tą Rakietą Mazur
z wizyty u znajomych - dzień był jak żyleta,
słońce świeciło z precyzją lasera,
a niebo było czyste jak świeża soczewka
właśnie zamontowana w aparacie ''Leica''.
(Na kamerę tej firmy do dzisiaj mnie nie stać).
Lecz wtedy były żniwa - na drogach traktory
i kombajny przeróżne jeździły w ekipach
o różnym kształcie i zmiennym rozmiarze,
co było przedmiotem soczystych narzekań
kierowców osobówek, bo tylko kłopotem
był manewr wyprzedzania tych niemrawych chrząszczy,
które się poruszały z szybkością rosówek.

Jechałem więc tą drogą, raz się rozpędzając,
a raz hamując - jak to zwykle bywa -
zakręty mają swoje kręte prawa
Pod jedną górkę, taki mi się pomysł
narodził w głowie, wszedłem w pełnym pędzie,
bo prędkość światła, choć nieosiągalna,
warto czasem wybadać, sprawdzić, czy nie spadła
do granic danych naszym wehikułom.

Na samym szczycie drogi ostry spadek
sprawił, że auto uniosło się nieco
ponad nawierzchnię; klapa od silnika
nie mogła zostać blisko bryły wozu
i zasłoniła całą przednią szybę,
a gdy opadła przed mymi oczami
zjawił się kombajn cały nastroszony
swoim rynsztunkiem do sprzątania roślin.
Ależ zbliżenie mi się przytrafiło!
Ile karetek potem nadjechało,
zaraz się wyda. Tymczasem uwagę
skupmy na scenie. Scenie, której nie ma
od lat chyba dwudziestu, a jednak ktoś wprawny
gdzieś z satelity sprawnie pędzącego
po orbicie wokół ''QY Woźnicy''
mógłby zrobić jej zdjęcie, o ile ''Jupiter''
lub jakaś ciemna masa z ''Obłoku Oorta''
tego widoku by nie zasłoniły.
Potem znaczek pocztowy mógłby ktoś nakleić
i nadać widokówkę, którą jako dowód
dałoby się tu użyć - w końcu wkraść się mogło
kłamstwo do tej historii.

Tymczasem prawda musi tak wyglądać:
Żadna karetka tam nie przyjechała.
Koła złapały asfalt, ja zręcznie skręciłem
autem w bok, z jezdni na miękkie pobocze,
które pisk opon wchłonęło głęboko
w śliskie ciała kolein. W swym oknie po lewej
miałem pudło kombajnu, który na czerwono
pomalowany jechał dalej.
Nawet się nie zatrzymał, bo takie detale
jak auto z tyłu go nie ruszały.

Argl zeskoczył mi z nosa, spojrzał prosto w oczy,
jakby chciał coś powiedzieć.
Może o galaktykach, co swoje meandry
wiją i kręcą z szykiem, ale tak daleko,
że rozszerzający się wszechświat
gna je z prędkością większą od prędkości światła,
bo nawet jeśli mają tam ''Leiki'' najlepsze
na świecie, to niestety nie poznają o nas
nigdy prawdy.
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
6 razy
Treść

6
5
5
1
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
1
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


legenda
legenda
2025-07-28
przekraczasz wskaźnik dostępnej jazdy, jazda to jak scena , a nie próżnia:)pozdrawiam


alx z poewiki
2025-07-29
O, a tutaj jest recytacja:
https://www.youtube.com/watch?v=WRDzacItC-A

alx z poewiki
2025-07-29
Dzięki :)

legenda
2025-07-28
6/5

JaSnA7
JaSnA7
2025-07-27
Przeczytałam z zainteresowaniem Twoją prozę poetycką...
Fajnie ją skomponowałeś:)
Serdecznie pozdrawiam:)
⭐️🌿


alx z poewiki
2025-07-29
O, a tutaj jest recytacja:
https://www.youtube.com/watch?v=WRDzacItC-A

alx z poewiki
2025-07-27
Dzięki, dzięki :)

Elżbieta
Elżbieta
2025-07-27
Bardzo lubię prozę wierszowaną. W Twojej opowieści spotkały się dwa światy. Pięknie opisana historia samochodu i podróży, oraz zdarzenie zawieszone w niedopowiedzeniu.
Tajemniczy Argl łączy "rzeczywistość z kosmicznym zdarzeniem".
Serdeczności Alexie:)⭐️


alx z poewiki
2025-07-29
O, a tutaj jest recytacja:
https://www.youtube.com/watch?v=WRDzacItC-A

alx z poewiki
2025-07-27
Ja też mam takie poczucie, że można w ten sposób wyrazić pewne sytuacje liryczne, których łatwo w normalnym wierszu nie da się zamknąć albo trzeba się uciekać do pojęć abstrakcyjnych. Tutaj błąkająca się w kosmosie nostalgia jakoś - jak dla mnie - wybrzmiała całkiem dobrze.

JoViSkA
JoViSkA
2025-07-27
Ciekawe wspomnienie kosmicznej podróży z przygodami na Mazury fiatem 126, to prawdziwy wehikuł czasu, który przeniósł mnie w przeszłość, w której maluchy były symbolem PRL-u :))
Pozdrawiam Aleks i życzę miłej niedzieli :)


alx z poewiki
2025-07-29
O, a tutaj jest recytacja:
https://www.youtube.com/watch?v=WRDzacItC-A

alx z poewiki
2025-07-27
Tylko, że bohaterem jest fiat 125p. Z fiatem 126p też były przygody. Jedna, jak go kupowaliśmy, a druga, jak kiedyś z ojcem jechaliśmy do Olsztyna tuż po śnieżycy. Tutaj przygoda polegała na tym, że przy 40 km/h fiacika wyrzuciło mi z drogi – tak się kolega rozhuśtał w koleinach. Potem mieliśmy zabawę, bo auto obróciło się i wpadło w miękki śnieg, co spowodowało, że zawisło na tym śniegu, a koła nie dotykały do gruntu, więc auto zawieszone 2 cm nad ziemią nie miało jak ruszyć. Całe szczęście, że ktoś jechał i holem nas wyciągnął.

sturecki
sturecki
2025-07-27
Nie są łatwe te Twoje rozważania ... Te, to akurat ballada o zwykłym człowieku, który z Arglem na nosie patrzy na świat – i widzi w nim więcej niż Google Maps.
Wspomnienia mieszają się tu z żartem, fizyka z nostalgią, a stary fiat staje się wehikułem kosmicznym.
Bo prędkość światła nie zawsze mierzy się w metrach na sekundę – czasem to tylko jedno dobre wspomnienie, które wciąż nas wyprzedza.
6/5


alx z poewiki
2025-07-29
O, a tutaj jest recytacja:
https://www.youtube.com/watch?v=WRDzacItC-A

alx z poewiki
2025-07-27
Bardzo mi się podoba Twoja interpretacja. Zwłaszcza jak sobię wyobrażę tę nostalgię lecącą gdzieś w okolicach QY Woźnicy (choć teraz już pewnie następne 10 lat świetlnych dalej).

rzabaprzezrz
rzabaprzezrz
2025-07-26
Hmmm...prawdę mówiąc nie rozumiem, po co w ten sposób opisałeś tę historię. W moim odczuciu to zwykła proza, która niekiedy stylizuje się na poetycką przez inny szyk zdań. Szczególnie zwróciło moją uwagę :"taki sznurek mały", ...jakby nie mogło być naturalnie:" taki mały sznurek" Znając Twoje możliwości i umiejętności wiem, ze mógłbyś to dużo lepiej napisać, bardziej poetycko, chociażby w stylu drugiej części " Sonaty na kołach" , który to styl bardzo mi się podobał i był zajmujący dla czytelnika. No cóż podejrzewam, że to Twój "stary" tekst. Tyle co do formy, bo myśl zawarta w wierszu, szczególnie ta z części o utrwalaniu obrazów przez satelity i prawdy pamiętanych i opowiadanych historii, jest trafna i zajmująca uwagę. Mam nadzieje, ze nie skrytykowałam za bardzo, ale to Twoja wina jakby co, bo dajesz przyzwolenie, a ja liczę na to, że dzięki Twojej odpowiedzi dowiem się czegoś o Twoim warsztacie:) Pozdrawiam ciepło:)


alx z poewiki
2025-07-29
Cieszę się, że cała ta zabawa ma walor budzenia zainteresowania.

Cieszę się też, że poświęciłaś trochę czasu na czytanie tego utworu i odbicie go w sobie. Również bardzo podoba mi się, że z taką odwagą i tak szczegółowo piszesz, co Ci tutaj nie leży. Wiersz jest eksperymentalny i jako taki na pewno komuś nie będzie się podobał. Tak jak, powiedzmy, jazz nie przypada do gustu melomanom.

Wykształcenia polonistycznego nie mam, trochę tylko czytałem książeczek o tym i o owym.

A tutaj recytacja:
https://www.youtube.com/watch?v=WRDzacItC-A

rzabaprzezrz
2025-07-27
Przeczytałam z zainteresowaniem Twoją wypowiedź, przeczytałam jeszcze raz tekst i teraz napiszę Ci, jak ja to odbieram.
Jeśli jest to liryka, bo ma cel liryczny, podrasowałabym formę na bardziej liryczną. czyli bardziej konsekwentny rytm dałby już bardzo dużo. Ja jestem bardzo wyczulona na melodię wiersza i wszystkie zgrzyty strasznie mnie denerwują, a jeśli takie niekonsekwencje są częstsze, zdaje mi się, że o żadnej melodii nie ma tu mowy. Dlatego nawet nie zauważyłam jej w tym tekście, nie poczułam, a pojawiające się rymy uznałam za przypadkowe. Z tego wynika, że cel wrażenia niedbałego tekstu został osiągnięty, bo ja takie wrażenie miałam. Trochę to brzmi, jakby pisanie pamiętnika, gdzie nie dba się o formę, celem jest utrwalenie zdarzeń, myśli, odczuć. Oczywiście prześledziłam ten zamysł rytmu, który wprowadziłeś, ale niekonsekwencje moim zdaniem go niweczą. Ale oczywiście jest to mój subiektywny odbiór, bo tak mi się zdaje, że wiele osób w ogóle tego nie odczuwa, nie zwraca na to uwagi, koncentruje się na treści, na śledzeniu opowieści...Jak widzisz, zafiksowałam się tu na formie, bo do treści nic nie mam. Dokładnie tak odebrałam, jak napisałeś. A ostatnia strofa- jest najciekawsza! Nie wiem, jaki zamiar pisarski dotyczy całego cyklu, ale żałuję, że tak ciekawą i wspomnieniowo i refleksyjnie treść nie ubrałeś w formę konsekwentniejszą, mam poczucie, ze mogłaby z tego powstać fantastyczna ballada.
Dzięki, że zechciałeś mi poświęcić tyle czasu i cierpliwości, widzę, że masz wykształcenie polonistyczne, tym bardziej twoje wypowiedzi są ciekawe i cenne.
Szerokiej drogi w twórczości !:)

alx z poewiki
2025-07-27
Jak cel jest liryczny, to mamy lirykę.
Jak mamy opis sytuacji, to raczej mamy lirykę niż opowiadanie.
Tutaj jest naprawdę jedna sytuacja, która może coś mieć wspólnego z prowadzeniem akcji i opowiadaniem – kombajn za górką. Reszta to konteksty, które nie są związane z tym wątkiem akcji, ale za to wprowadzają jakieś spojrzenia (patrzenie z pozycji satelity), jakieś wspomnieniowe smaczki. W tym tekście jest ważniejsza ta lekka nostalgia za dawnymi latami i osadzone na tym rozważania dotyczące tego, czym jest prawda, czym jest jej zapis, jak ten zapis można weryfikować.

Jest jeszcze jeden powód, dlaczego raczej wiersz niż proza – takie wierszowanie mnie bawi, pisanie prozy ani trochę.

Co do zaś samej formy, jej (nie)konsekwencji i różnych potencjalnych zgrzytów, to przede wszystkim ten tekst w założeniu miał sprawiać wrażenie napisanego bez specjalnego nadęcia, silenia się na numeryczną precyzję. Jednocześnie wydaje mi się, że udało się uzyskać tutaj taki efekt, że dzieje się coś specjalnego w rytmie, choć nawet student polonistyki będzie pewnie miał problem z ustaleniem, co ten rytm w wierszu wytwarza.

Tymczasem pomysł na rytmiczną fakturę jest dosyć prosty. Dominanta kompozycyjna jest taka: wiersz ma średniówkę, a po średniówce jest 6 sylab do końca wersu. W dodatku, jak się zacznie od klasycznego polskiego trzynastozgłoskowego wersu (7+6), to nam w głowach już samo się układa czytanie zgodne z zapodanym rytmem.

Od tej dominanty jest kilka odstępstw. Na przykład ostatnie wersy w zwrotkach nie pasują do tego schematu. Ostatnia zwrotka też dosyć mocno od tego schematu odchodzi. To służy podkreśleniu naturalnych punktów kulminacyjnych w wierszu. Jest też kilka wyjątków w środku wersów, które działają jak (środwersowa) przerzutnia:

- przy | noskach okularów
- więc | czas w domu spędzałem
- szczycie | drogi ostry spadek
- tam | leiki najlepsze

Można wersy z powyższymi tekstami przeczytać z zachowaniem naturalnej intonacji, ale można też zachować średniówkę, co daje – moim zdaniem – fajne efekty prozodyjne. Powstałe pauzy dodają nieco dobrej dramaturgii przy czytaniu. Są wreszcie – jeśli dobrze policzyłem – ze trzy wersy, które naruszają powyżej omówioną średniówkę:

- lekko jak piórko | unosiła się nieco (6+7)
- jakby chciał coś powiedzieć (0+7)
- że rozszerzający się wszechświat (1+6+2)

Myślę, że te wersy w tej postaci dodają nieco siły wyrazu w miejscach, gdzie się pojawiają (pierwszy: jest bardziej „unosząco”, drugi: skupia uwagę na tym (nie)mówiącym Arglu, trzeci: tu kompozycyjnie sprawa jest bardziej skomplikowana, o tym za chwilę).

Ta ambiwalencja rytmiczna pozwala na pewne rzeczy, które są niezwykłe i mnie osobiście bardzo mocno czasem zadziwiają. Jedną z nich jest możliwość nieco innego odczytania fragmentu ostatniej zwrotki:
...
Może o galaktykach, | co swoje meandry ||
wiją i kręcą z szykiem, | ale tak daleko, ||
że | rozszerzający się ||
wszechświat gna je | z prędkością większą ||
| od prędkości światła, ||
bo nawet jeśli mają | tam ''Leiki'' najlepsze
...

Taka ambiwalencja rytmiczna dodaje dynamizmu tekstowi (bo gdzieś mózg chciałby to przeczytać nieco inaczej niż jest w tekście zasugerowane, a te spodziewane rytmiczne regularności napędzają tok wypowiedzi).

Co do „sznurka małego” – to jest w tym tekście więcej takich zabiegów (np. „żywot kawalerski” czy „wypuszczając ptaka”, pewnie jeszcze kilka). Niby ten „sznurek mały” daje rym, ale ten rym tam nie jest bardzo potrzebny – w większości tekstu rymów nie ma, więc po co i tutaj, a czasem zdarzają się ciekawe rymy wewnętrzne (np. daleko-większą w ostatniej zwrotce), więc czemu nie mógłby i tutaj być rym wewnętrzny. Myślę, że chcę jednak zostawić te nieliczne inwersje, bo dodają tekstowi trochę takiego nostalgicznego tonu. Z kolei takie rekwizyty jak „mapy Google”, satelita, prędkość światła sprawiają, że ten tekst nie mógłby powstać w języku polskim przed II wojną światową.

Motylek78
Motylek78
2025-07-26
fajna proza ach stare czasy
kiedyś kierowałam przez chwilę takim kombajnem
a pierwsze moje auto to Fiat 126p
to była rakieta ;-))
miło było poczytać
unosząc się w wspomnieniach
Pozdrawiam serdecznie 💙🦋


alx z poewiki
2025-07-29
Dzięki :)

Motylek78
2025-07-29
bardzo ciekawa recytacja
pobudza wyobraźnię

alx z poewiki
2025-07-29
O, a tutaj jest recytacja:
https://www.youtube.com/watch?v=WRDzacItC-A

alx z poewiki
2025-07-27
Potem był i fiat 126p, po którego jechaliśmy tą sto dwudziestką piątką i ona nam w drodze powrotnej wysiadła po tym, jak nas zatrzymał policjant (już nie pamiętam czy kapeć się trafił czy rozrusznik miał zły dzień, czy może zabrakło benzyny).


Pokaż mniej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności