Słabo Mi
Wszędzie jak skorupki od jajek,
walają się wczorajsze niepowodzenia.
Ciągłe błędy, z których nie wyciągam
żadnych wniosków.
Obsiadły mnie i cały czas przez ramię
do ucha szepczą, co mogę
ignorować lub
co poprawić by było gorzej.
Bo przecież lepiej nie będzie.
Więc nie warto się starać.
A Ja jak głupi ich słucham.
No dobra czas się wziąć w garść!
W każdej porażce jest informacja zwrotna.
Odczytam je spiszę i się będę stosował.
Ale nie dziś, jeszcze nie dziś.
Dziś się położę.
I będę napęczniały swoim wstydem i niemocą.
Będę gnił i się rozkładał.
Bo przecież nic nie jestem wart!