*** (Jak człowiek do człowieka)
Piszę do ciebie, człowiek do człowieka,
naiwny jeszcze co w listów moc wierzy
że się rozleje z nich słów ciepła rzeka
co o brzeg tęsknot leciutko uderzy:
że nam się spełni to co niemożliwe,
że nie opłaci się rozniecać wojen
a dzieci w świecie staną się szczęśliwe
i będą miały sny barwne, spokojne.
Czy wierzysz jeszcze w moc słowa dobrego,
chociaż tak kruchym jest jak liść na wietrze?
Czy już zwątpiłeś, że u źródła tego
jest czyn co kruchość twej nadziei wesprze?
Mówią, że z wierszy nie wyżyjesz, szkoda
czasu, atłasu, tylko boli głowa,
są jak pragnienia wciąż budzące woda
a w nich Jezusa: "Daj mi pić" - te słowa.
"Ależ ja Tobie? Toż Ty jesteś Bogiem?
Nie potrzebujesz niczego, nikogo..."
"Ja wyruszyłem po człowieka w drogę,
chociaż sam jestem życiem oraz drogą."
Piszę do ciebie, człowiek do człowieka.
Kruche mam serce, ramiona... tęsknotę
że nam się kruchość rozleje jak rzeka
pewna kierunku, w delikatny dotyk.