Limeryki (nie)pobożne
Genia u spowiednika w Krzeszowie
kończąc rzekła: To podły jest człowiek.
Ksiądz stwierdził: W ramach pokuty
niech przyjdzie do mnie ten truteń
i coś o pani grzechach opowie.
Polityk poszedł do Nieba,
z grzechów rozliczyć się trzeba:
... więc... Panie Boże,
mogło być gorzej...
Ile? By w teczce nie grzebać?
Pan Zenon zamieszkały w Krakowie
śmiał się: Komu potrzebna jest spowiedź?
Od tego miał kolesi,
jeden z nich się powiesił
bo zbyt empatyczny to był człowiek.