MNICH
N - Następstwem
I - Intensyfikacji
C - Czuwania
H - Horyzontalnego
Stało się tak ze mną z wiekiem:
czerpanie przyjemności z podstawowych czynności
między jednym a drugim lekiem;
Jedzeniem zagłuszam ból istnienia
gdyż z pełnym żołądkiem wzbogacam własny sen,
z którego czerpię siłę na napotkany dziś schemat
Piciem oślepiam negatywną wizję
tych, co upajają się narzekaniem na życie i traktują to jako swą misję
bo dzięki nim na przekór, w akompaniamencie trzeźwości, nazajutrz naprawdę bardzo mi się pić chce
Spaniem poniekąd pobudzam swój węch
w całkowitym odwrocie do tego, do czego wciąż zmusza ustęp
albowiem właśnie we śnie czuję zapach sensu istnienia, i bez względu na to jaki ma przebieg, tylko w nim mam do czynienia z Bóstwem
Wydalaniem dotykam sensu owego istnienia
gdy bieżący potencjał - w trakcie i po wszystkim - mnie zmusza do myślenia;
Ilekroć to robię, rodzą się pytania, na które jednoznacznej odpowiedzi w dalszym ciągu nie ma
Dlatego właśnie ów minimalizm, stał się następstwem intensyfikacji mego czuwania horyzontalnego
po którym leżąc, gapię się w sufit - czuwając przez chwilę - a śpiąc większość swojego czasu, w imię wyższych racji uwalniam to wszystko na zewnątrz