*** (My, bracia poróżnieni ...)
bracia poróżnieni,
Żydzi i chrześcijanie.
Cienie
gasnących cywilizacji,
uformowane głównie
z pamięci.
Ludzie Księgi o słowach
pisanych światłem
i bólem.
Od tysięcy lat
siedzimy osowiali,
wypatrując proroka
albo choćby posłańca,
a tu nikogo.
Droga zastawa
ułożona na stole,
tylko na odrzwiach,
zamiast krwi baranka,
świeża farba olejna.
Nad nami odrzutowce
kreślą tajemne znaki,
a w nas pustka
i pożądanie.
Ani kielicha,
ani na łamania chleba,
a zamiast błogosławieństwa
tylko odgłos
drapania się po głowach.
Mamy zdobne szaty
i wystawne jadło,
ale naszym gestom
brak już powagi.
Na miejscu Mistrza
puste krzesło,
nietknięte nakrycie
i czas płynący
przez umysły,
jak przez galaktyki.