Baudelaire by Google cz.2 Kara pychy
Kara pychy
W tych niezwykłych czasach kiedy teologia
Rozkwitała, z największą siłą i energią
Opowiadają, że jeden z największych lekarzy
-Po nawróceniu siłą serc obojętnych;
Po poruszeniu do głębi ich czarnych umysłów;
Po przejściu w kierunku niebieskiej chwały
Dróg szczególnych jemu samemu nieznanych,
Tam gdzie dotarły być może tylko czyste duchy-
Jak człowiek który wspiął się zbyt wysoko, w panice
Zawołał, uniesiony szatańską pychą:
„Jezu, mały Jezu! wyniosłem cię wysoko!
Ale gdybym chciał uderzyć w twoje słabe
Miejsce, twój wstyd byłby równy twej chwale,
I byłbyś tylko nieudanym płodem!”
Prawie natychmiast opuścił go rozum.
Blask jego słońca przesłoniła krepa żałobna;
Całkowity chaos zapanował w jego umyśle
Świątyni niegdyś żywej, pełnej ładu i bogactwa,
Pod sklepieniem której tyle wspaniałości było.
Cisza i noc zadomowiły się w nim,
Jak w piwnicy do której zgubiono klucz.
Odtąd był podobny do zwierząt bezpańskich,
A, kiedy stamtąd odszedł, nic nie widząc,
Przez pola, nie odróżniając lata od zimy
Brudny, bezużyteczny i brzydki jak zużyta rzecz,
Był pośmiewiskiem i radością dla dzieci.
En ces temps merveilleux où la Théologie
W tych niezwykłych czasach kiedy teologia
Fleurit avec le plus de séve et d’énergie,
Rozkwitała, z największą siłą i energią
On raconte qu’un jour un docteur des plus grands,
Opowiadają, że jeden z największych lekarzy
— Après avoir forcé les cœurs indifférents;
-Po nawróceniu siłą serc obojętnych;
Les avoir remués dans leurs profondeurs noires;
Po poruszeniu do głębi ich czarnych umysłów;
Après avoir franchi vers les célestes gloires
Po przejściu w kierunku niebieskiej chwały
Des chemins singuliers à lui-même inconnus,
Dróg szczególnych jemu samemu nieznanych,
Où les purs Esprits seuls peut-être étaient venus, —
Tam gdzie dotarły być może tylko czyste duchy-
Comme un homme monté trop haut, pris de panique,
Jak człowiek który wspiął się zbyt wysoko, w panice
S’écria, transporté d’un orgueil satanique:
Zawołał, uniesiony szatańską pychą:
«Jésus, petit Jésus! je t’ai poussé bien haut!
„Jezu, mały Jezu! wyniosłem cię wysoko!
Mais, si j’avais voulu t’attaquer au défaut
Ale gdybym chciał uderzyć w twoje słabe
De l’armure, ta honte égalerait ta gloire,
Miejsce, twój wstyd byłby równy twej chwale,
Et tu ne serais plus qu’un fœtus dérisoire!»
I byłbyś tylko nieudanym płodem!”
Immédiatement sa raison s’en alla.
Prawie natychmiast opuścił go rozum.
L’éclat de ce soleil d’un crêpe se voila;
Blask jego słońca przesłoniła krepa żałobna;
Tout le chaos roula dans cette intelligence,
Całkowity chaos zapanował w jego umyśle,
Temple autrefois vivant, plein d’ordre et d’opulence,
Świątyni niegdyś żywej, pełnej ładu i bogactwa,
Sous les plafonds duquel tant de pompe avait lui.
Pod sklepieniem której tyle wspaniałości było.
Le silence et la nuit s’installèrent en lui,
Cisza i noc zadomowiły się w nim,
Comme dans un caveau dont la clef est perdue.
Jak w piwnicy do której zgubiono klucz.
Dès lors il fut semblable aux bêtes de la rue,
Odtąd był podobny do zwierząt bezpańskich,
Et, quand il s’en allait sans rien voir, à travers
A, kiedy stamtąd odszedł, nic nie widząc,
Les champs, sans distinguer les étés des hivers,
Przez pola, nie odróżniając lata od zimy
Sale, inutile et laid comme une chose usée,
Brudny, bezużyteczny i brzydki jak zużyta rzecz,
Il faisait des enfants la joie et la risée.
Był pośmiewiskiem i radością dla dzieci
2021-03-27