Tu wiele nie trzeba, żeby wyczaic; któż ośmielił się być na tyle nieprzyjacielski, żeby nie dać pełnej punktacji. Tu jest pomysł, jest wykonanie - ale nie ma: co niby miałoby z tego wynikać. Pzdr. serd.
Dziękuję za ten wnikliwy komentarz! Przy okazji bardzo miły, zwłaszcza gdy dostrzegasz solidny pomysł i dobre wykonanie. A co do „co ma z tego wynikać” – może czasem to właśnie pytanie jest kluczem, żeby każdy znalazł swoją własną odpowiedź? Pozdrawiam serdecznie!
Nie ma wstydu w niewiedzy – to przecież najlepszy początek, by zacząć odkrywać! A miary? Cóż, może najważniejsze z nich to te, które sami nadajemy swoim uczuciom i doświadczeniom. Tego nie da się nauczyć – to się czuje!
Nie ma się czego wstydzić – miary są względne, a życie często wymyka się wszelkim próbom ich ustalania. Czasem więcej wartości kryje się w odczuciu niż w dokładnym pomiarze. Jak to mówią, najważniejsze jest to, co czujemy, a nie to, co potrafimy zmierzyć.
Ja jednak wolę miary naturalne powiązane z człowiekiem, choć wiem , że nie wszystkie zjawiska fizyczne dadzą się tak zmierzyć. Po co mi metr, do którego muszę stosować miarkę, jak zawsze mam przy sobie łokieć? (Do mniejszych długości mam piędź, czyli rozpiętość rozłożonego kciuka i palca wskazującego. Mam też sążeń, czyli rozpiętość ramion. 500 takich sążni to wiorsta, a 7 wiorst to mila polska. Do mierzenia objętości mam garniec, czy beczkę. Do mierzenia wagi mam karat (waga nasiona chleba świętojańskiego). 7 tysięcy takich ziaren waży uncję, 16 uncji to funt. Po co mi jednostki czasu, kiedy wiem, że jajko na miękko gotuje się dwie, a na twardo trzy zdrowaśki? Po co mi paskal i hektopaskal, kiedy znacznie naturalniejszy jest milimetr słupa rtęci? A jeszcze lepiej w liniach (1/12 cala) słupa rtęci. Tu muszę dodać, bo umknęło to mi przy jednostkach długości że cal to długość górnej części kciuka (od stawu w połowie palca do czubka).Naturalną jednostką ciśnienia jest też atmosfera. Było to po prostu uśrednione ciśnienie powietrza na poziomie morza. (Żeby wpasować atmosferę do do układu metrycznego obcięto jej ok. 3,2%. To jest tzw. atmosfera techniczna) itd.
Czyż świat tych miar nie jest bogatszy od nudnego świata, gdzie przeliczniki jednostek to koniecznie 10, 100, 1000 itd.?
Twój świat miar jest fascynujący – bliski człowiekowi i zakorzeniony w codzienności. Łokcie, sążnie czy zdrowaśki mają duszę i tradycję, które współczesnym jednostkom często brakuje. Bogactwo takiego systemu to nie tylko praktyczność, ale też piękno, które zbliża do natury i historii.
Ale wiersz się już napisał, a jutro ... kontynuacja w nowy wydaniu.
Serce może zdradzić, że miłość puka do drzwi, gdy bije jak szalone, ale samej miłości zmierzyć się nie da – jej głębia i siła zawsze pozostają tajemnicą. Dziękuję za tę refleksję i uśmiech! Jutro cd.
Cieszę się, że temat i sposób jego przedstawienia wzbudziły zainteresowanie. Zaskakujące połączenia to zawsze dobry sposób na odkrywanie nowych perspektyw. Dziękuję.
Miłość jest niemierzalna, ale jej wartość odczuwamy sercem i duszą. Jeśli prowadzi do szczęśliwego życia, to znaczy, że spełnia swoje najważniejsze zadanie. Proste, a zarazem głębokie słowa.
Dobrze że uczucia wymykają się tym miarom, tyle pięknych wierszy, muzyki i obrazów by nie powstało :)).
Nietuzinkowy temat i wykonanie, przyjmij moje uznanie :)
Pozdrawiam serdecznie🌹
Bardzo dziękuję za uznanie! Masz absolutną rację – to właśnie nieuchwytność uczuć napędza sztukę, dając nam tyle pięknych dzieł. Cieszę się, że temat i sposób jego ujęcia przypadły do gustu.
Nie jestem pewna tego rodzaju miar do oceny uczuć. Nie wiem zresztą czy w ogóle można je zmierzyć. Jedynie w sposób pośredni możemy o nich sądzić. Wlokący się czas, z minutami rozciągniętymi do godzin, może być subiektywnym odczuciem tęsknoty, a skok ciśnienia radości, ale też stresu wywołanego smutkiem. Tak czy siak, Twój wiersz zaskakuje świeżością i odmiennością potraktowania tematu, a to może oznaczać, że przecierasz nowe ścieżki myślenia. Z pewnością oryginalne ujęcie zagadnienia, zasługuje na gwiazdkową ocenę!
Pozdrawiam serdecznie:))⭐
Masz absolutną rację – uczucia wymykają się wszelkim miarom, a nasz sposób ich odczuwania jest tak subiektywny, że każda próba zmierzenia wydaje się wręcz niemożliwa. Cieszę się jednak, że wiersz zaskoczył i skłonił do refleksji. Przecieranie nowych ścieżek to zawsze wyzwanie, ale też ogromna satysfakcja, gdy czytelnicy to zauważają. Dziękuję za gwiazdkową ocenę i serdecznie pozdrawiam!
Z takim zadaniem chyba musielibyśmy się uzbroić w kwantowy komputer emocji! Przestrzeń Hilberta uczuć brzmi jak nieskończony wymiar możliwości – i pewnie tylko Schrödinger wie, w jakim stanie są nasze emocje, dopóki ich nie zmierzymy. Zabawne i trafne spostrzeżenie!
Prawie na wszystko mamy wymiar. Łatwiej jest to co wymiarowe, wyrazić. Brakuje jeszcze wymiaru na zawiść, ludzką głupotę, podłość, miłość, dobroć - wszystko, co z uczuciem się wiąże, bo niewymiarowe.
Twój tytuł”Miary naszych odczuć” jakoś mnie nie przekonuje. Sama mam często problem z adekwatnym tytułem. To jednak żadna ujma dla wiersza. 6/5 Serdeczności
Dziękuję za tak szczery i refleksyjny komentarz! Masz rację – tytuły bywają trudne, bo jak zmierzyć to, co niewymiarowe? W przypadku uczuć chyba lepiej zostawić przestrzeń dla własnych interpretacji. Cieszę się, że mimo wątpliwości tytuł nie przesłonił treści wiersza. Twoja "6/5" to ogromna motywacja – dziękuję i pozdrawiam!
Dziękuję za tak ciepłe i wyjątkowe słowa! Cieszę się, że tematyka wiersza wydała się oryginalna, a mój styl rozpoznawalny – to ogromny komplement dla każdego twórcy. Twoja uwaga dodaje mi jeszcze większej motywacji do pisania.
Tak – ciała są namacalne, ale uczucia to tajemnicze byty, które wymykają się prostym definicjom. Ich wymiar jest niematerialny, niepoliczalny, ale to one nadają życiu prawdziwy sens.
Staszku, ale miało być o miarach naszych odczuć, a nie widzę:). Proponuję różnicę ciśnienia krwi i tętna przed i w trakcie przeżywania. Nawet mam nazwę jednostki: jeden stres. Pozdrawiam.
Masz rację, Staszku, gdzieś mi umknęło precyzyjne zanurzenie w temat miar odczuć – ale Twoja propozycja z różnicą ciśnienia i tętna to strzał w dziesiątkę! "Jeden stres" jako jednostka pomiaru emocji? Genialne – praktyczne i z nutą humoru. Myślę, że można by dołożyć jeszcze "jeden spokój" jako przeciwwagę. Dziękuję za inspirację i serdecznie pozdrawiam!
Czy można zmierzyć odczucia i uczucia? Tym wierszem pokazałeś, że próbować można ma różne sposoby. Wiersz ciekawy wiersz ciekawy i niebanalny. Mnie się podoba ten sposób szukania odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za tak wnikliwy komentarz! Rzeczywiście, odczuć i uczuć nie da się zamknąć w liczbach, ale próbowanie uchwycić je w słowach to już niezwykła przygoda. Cieszę się, że spodobał się ten sposób poszukiwania. Również serdecznie pozdrawiam!
Racja, w dzisiejszych czasach wszystko chcemy zamknąć w liczbach i tabelkach – jakby miało to dodać sensu naszemu życiu. A przecież to, co naprawdę ważne, jak miłość, szczęście czy czas spędzony z bliskimi, wymyka się wszelkim pomiarom. Może czasem lepiej po prostu być niż wszystko liczyć.
Miłość to rzeczywiście nieodgadniona siła, której nie można zamknąć w liczbach czy miarach. Jej prawdziwy sens wyraża się w szczęściu, które wypełnia nasze życie. Dziękuję za te ciepłe słowa i również przesyłam moc serdecznych pozdrowień!
Dziwny jest ten świat... rozproszony różnymi i zupełnie innymi wymiarami, wskaźnikami, podziałkami, słupkami... Gdzie nie gdzie, to i auta drugą stroną jeżdżą :))) Fajnie napisany wiersz.
Pozdrawiam.
Rzeczywiście, świat bywa dziwnie rozproszony – jakby każda jego część miała własny rytm i logikę. Ale właśnie te różnice, te „odwrotne pasy ruchu”, nadają mu urok. Cieszę się, że wiersz się spodobał! Również serdecznie pozdrawiam!
no to dziś wbiłeś mi ćwieka tym wierszem ...musiałbym go rozbierać krok po kroku ... ten jard ponoć ma coś wspólnego z obwodem osoby i nie tylko ... jeżeli 1metr ma 100 cm ... to trzeba się dowiedzieć ile ma jard i pomnożyć przez 100. 0,9144 * 100 = 91,44 - jeden jard ma 91,44 cm ...też są sekundy i słupy rtęci ... a mnie to jakoś niekręci ...ale wiersz bardzo dobry ...w każdym calu ...
wczoraj byliśmy na koncercie filmowym z Andre Rieu i tam śpiewała młoda dziewczyna piękną piosenkę .. słuchając jej zamknąłem oczy i w myślach pisałem wiersz ... słowa były inne ... a ja wyłuskałem z melodii... sos i wróciliśmy z żoną i córką do domu i napisałem wiersz .... dobranoc ...
Wygląda na to, że wiersz rzeczywiście poruszył różne struny – od matematycznych obliczeń po muzyczną inspirację. Taka podróż między słowami, liczbami i emocjami to chyba najlepsze, co poezja może wywołać. A ten koncert z Andre Rieu – cóż, muzyka potrafi otworzyć drzwi do własnych myśli i wierszy, prawda? Cieszę się, że wena przyszła właśnie wtedy.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.