DEMOGRAFIA PORTALU – część 2/3: źródła problemu
a wiersz – selfie na ścianie próżności.
Poeta, który publikuje bez czytania innych, przypomina księdza, który tylko mówi kazania – do pustej ławki.
To nie twoje-moje wiersze pogrążają portal –
to brak rozmowy o nich.
Na poetyckim portalu najbardziej śmiertelna jest pustka pod cudzym tekstem.
Każdy chce, by jego wiersz był odkryciem. Niewielu chce być odkrywcą.
Gdy nie ma kto się spierać – znaczy:
wszyscy się już zgodzili, że tu nic nie ma.
Portal bez pasji przypomina osiedle emerytów – wspomina dawne czasy i boi się świeżej krwi.
Na czym kończy się ten portal? Na ziewaniu pod wierszami i klikaniu w swoją samotność.
Gdy słowo przestaje odbijać się echem
w drugim człowieku, staje się tylko literą
w trumnie ekranu.
By ożywić portal, trzeba mniej autopromocji, więcej operacji na sercach, oczach, sumieniach.
Ożywienie nie leży w połykaniu treści
w tabletkach, ale w chirurgii zainteresowania.
Portalu nie wskrzesimy lajkami,
lecz transfuzją cudzej uwagi.
Zamiast tylko wstawiać siebie –
trzeba wtopić się w cudze słowo. Amen.