Manekiny.
Trwamy w nieskończonej minucie naszych żyć
By dostać od losu kilka monet na przejazd przez doliny,
Opuszczamy się i schodzimy jednocześnie, chcemy być
Dla siebie i dla wszystkich, dla świata i pustego pokoju
W którym czas zatrzymuje się na chwilę, na moment
Stajemy się sobą, stworzycielem własnego przekroju,
Mamy sekundy w garści, czujemy prędkość komet
Sunących przez nasze ciało, widzimy się atomami
W lustrze na ścianie, słyszymy swój oddech pośród obrazów
I na ten jeden moment wiemy jakimi kreskami
Jesteśmy narysowani. A później pokój znika wśród wrzasków
Światowego zgiełku, i znów marazm, i znów ciemno.
Pod murami naszych twierdz upadają miłości
Romansem podszyte, przyjaźnie które wciąż bledną,
Usychają pragnienia, społeczne wartości,
A my, stoimy tak z wzrokiem wbitym w siebie
I nie mamy słów które obejmą nasze istnienie.
Niczym woskowe manekiny, jesteśmy.