somnambulizm
tajemnicą mnie barwi
w rozsennionych balladach
sypie na usta karmin
chciwie inność smakuję
chwil miękkością w zachwycie
dotykając najczulej
miejsca zwanego życiem
pełna gwiazd i księżyca
chowam myśli w rękawie
i próbuję przemycać
splot jej baśni na jawę
.
jestem w sobie niespodzianką
krotochwilą co uroczy
miejsca któych znać nie warto
więc je gubię pośród nocy
rozpisuję zmarszczki znaczeń
i niechciane szlaki gubię
jestem kimś kto chce inaczej
poznać wersy cnych polubień
tego co się w środku darzy
wśród powtórzeń rymu głębią
jestem kimś kto lubi marzyć
by z brzydoty tworzyć piękno
.
to jest magia proszę państwa
tak prawdziwa jak błysk w oku
kiedy świt słoneczny nastał
rozpromienił duszy spokój
stoję lekka jak skowronek
pieśń poranną w myślach tworzę
i nie bacząc na podzwonne
słowem chwalę dzieło boże
.