Transformacja
Jerzy Zenkowi – chamstwo zarzucił
Zenek powiedział – puknij się młotkiem
Jerzy zaś – panie, jesteś pan kmiotkiem
Zenek Jerzemu – wypomniał dziadka
Jerzy Zenkowi – kuzyna matki
Zenek rzekł –jesteś pan tłustym wieprzem
Jerzy zakrzyknął – a tyś nie lepszy
Po uprzejmości takich wymianie
Po gębach sobie spuścili lanie
Potem na zgodę wódkę wypili
Boczkiem smażonym zaś zakąsili
A po kolacji (na lnianej bieli)
Przed lustrem dużym w zgodzie stanęli
Czy to są cuda, czy raczej czary
Czy senny majak lub dziwne mary?
Bo w lustrze dużym na białej ścianie
Dziwy się dzieją wręcz niesłychane
Miast panów strojnych niczym w kasynie
Wszyscy ujrzeli – dwie spore…świnie