Przemienienie na górze
Wziął Jezus Piotra, Jakuba i Jana
I weszli na górę wysoką.
Modlił gorąco się do Niebios Pana.
W modlitwę tę wchodził głęboko.
W pewnym momencie twarz mu zajaśniała,
A wygląd odmienił się cały.
Odzienie jego było lśniąco białe,
A obok postacie dwie stały.
Mojżesz i Eliasz, bo o nich tu mowa
Na górze tam się ukazali
Razem z Jezusem wymieniali słowa.
O męce z nim dyskutowali
Tymczasem Jakub wraz z Piotrem i Janem
Zasnęli wędrówką zmęczeni
Gdy się ocknęli, ujrzeli ich w chwale
Czym byli potwornie zdziwieni.
- Mistrzu, jak dobrze że tutaj jesteśmy,
Postawmy tu więc trzy namioty.
Jeden dla Ciebie i dwa dla nich wznieśmy.
Odezwał się Piotr, lecz z głupoty.
Gdy jeszcze mówił, obłok ich osłonił
I weszli do niego prorocy.
Głos się z obłoku donośny wyłonił,
A pełen on był bożej mocy.
Głos ten powiedział „To mój Syn, Wybrany,
W którym to mam upodobanie.
Jego słuchajcie!” Uczniowie upadli
I podnieść się nie byli w stanie.
Rzekł do nich Jezus, by się nie trwożyli.
On tylko stał sam na polanie.
Przykazał uczniom, by nic nie mówili,
Dopóki On nie zmartwychwstanie.
GrzesioR
17-05-2023