DROGI PANIE M
miły dobrodzieju nie jestem już mała
nie bardzo niegrzeczna chociaż grzeczna prawie
ale dosyć o mnie ja tu w innej sprawie
bo się porobiło na tym świecie chorym
ten ciągły niepokój urósł do tej pory
zamiast maleć wszystko w chaosie się topi
ludzkości potrzeba choć trochę utopii
tak dla wyciszenia gniewu i niesnasek
zdrowego oddechu bez duszących masek
egzystencji pełnej do życia szacunku
a nie w lęku trwania u wrót posterunku
czy kolejny ranek będzie tym ostatnim
czy sen o spokoju zniknie w strachu matni
czy ziemia co matką była dla człowieka
to na wyginięcie jego tylko czeka
może drogi Panie nie masz siły sprawczej
która by wygrała o normalność walkę
ale skoro dzieci od wieków Cię cenią
proszę Mikołaju zrób coś z tą pandemią