AVALON cz. 3
Jednak następnie coś się popsuło,
Rozległ się srogi głos zagniewania,
Bowiem - o czym nie miałem pojęcia -
Surowo wzbroniono tu miłowania.
Miłości nie ma tutaj w Zaświatach,
A kto się waży złamać te zasady,
Tego wezmą na tortury w Midgardzie,
Och, biada mu! Po stokroć biada!
Z nieba, z góry opadła kula ognia,
Płomień ogarnął moją kochankę,
Spłonęła w sekundę, nie było czego zbierać,
Nawet nie zdążyła krzyknąć, biedaczka.
Pojawiło się brodate, zagniewane lice,
Tuż za nim stała zakapturzona postać,
Krzyczało coś do mnie, ale nie słyszałem,
Zlekceważyłem zatem te jego słowa.
Nagle otwarła się pode mną otchłań,
Wpadłem w wir, miotany w różne strony,
Straciłem przytomność, przemarznięty do szpiku,
Ocknąłem się zgoła później, pośród ciemnych skał.