Walka z życiem - runda 2.0
Pulsującym bólem tuż nad karkiem dają znać,
Wzbierają na sile głównie przed zaśnieciem,
Całą noc nie można przez nie spać.
Łzy rozpaczy cierpkie jak kiepska metafora,
Ukryte głęboko, nie do zrozumienia,
Puste jak słowa nadętych, słabych wierszy
Pisanych bez iskry natchnienia.
Wypłyną w końcu i świat się zacznie na nowo,
Fala ekscytacji znowu mózg zamroczy,
Staniesz naprzeciwko, by z nowym wigorem
Spojrzeć mi wyzywająco w oczy.