dla ciebie
wrogiem i przyjacielem
pierwszą myślą nad ranem
co przyniesie dzień? nie wiem
nasz świat tak niedoskonały
codzienności jest potrzebą
wszystkich uczuć ideałem
gdy w niebieskiej uczuć głębi
pod powieką szukam nieba
jesteś barwą która ciepli
najzimniejszy życia schemat
więc spoglądam w oczy śmiało
wczoraj dziś i jutro . zawsze
odnajdując uczuć stałość
nad niedoskonałość patrzę
- na szlaku -
jedna droga mnie prowadzi
chociaż ścieżek przy niej wiele
to kierunku już nie zdradzę
pójdę dalej wprost przed siebie
bo tam gdzieś wciąż na mnie czeka
to pytanie i odpowiedź
najważniejsza dla człowieka
kim jest szary zwykły człowiek
ten co drogą twardo kroczy
chociaż lekkim być się zdaje
czując krew co w żyły tłoczy
zapach tęsknot na rozstajach
jedna droga nim się zgubię
w kurzu tych co obok biegną
niczym ludzki wartki strumień
zaburzając szlaku jedność
- aromat -
nie będę szukać wybaczenia
gdy win pamiętać swoich nie chcę
historia bowiem lubi zmieniać
kłamstwo w cień prawdy nienajszczerszy
i choć mi nie jest wszystko jedno
to przyznać jednak tutaj muszę
że mam niezłomną w sobie pewność
że to porani czułą duszę
wszak prawda jest jak kolec róży
najpierw poranić serce musi
aby na końcu swej podróży
stała się czystą wonią duszy
.
świat mi nie wybaczy siebie
i ja światu nie wybaczę
czego? wierz mi sama nie wiem
wiem że mogło być inaczej
bardziej sielsko i słonecznie
bez tragedii nienawiści
i doprawdy niekoniecznie
każdy kaprys mógł się ziścić
ale dzisiaj daję słowo
żal rozpiera moje wnętrze
że nie było kolorowo
chociaż chcę oddychać pięknem
- czas jest przezroczystą perłą
wypełnioną oddechem -