Z popiołu i światła
Czas płynie głównie pośród łez,
Wśród drzew, gdzie szepczą liście,
Gdzie każdy dzień to nowy test,
A nocą coś się przyśni.
Idziemy wciąż przez mgłę i cień,
Pochodnię w sercu niosąc,
Choć nieraz pali każdy dzień,
Marzenia toną w błocie.
Lecz mimo trwóg, co gniotą nas,
Gdy wiara wciąż się chwieje,
Wciąż patrzymy tam, gdzie światła blask
W Nim trzeba mieć nadzieję.
Żyjmy więc tą nadzieją, że
Dobrego coś się stanie,
Ale śmierć musi zdarzyć się,
By było zmartwychwstanie.
GrzesioR
16-04-2025