Wspominki
to aż mnie pusty śmiech ogarnia,
bowiem szarzyzny tak nieziemskiej
może pożądać tylko wariat.
Trudno zapomnieć te kolejki,
co nie wiedziały za czym stoją,
gdy osiągnięciem bardzo wielkim,
było zdobycie czegokolwiek.
Dziwne układy, układziki
- przeróżne chore zależności,
gdzie dobrzy byli ci partyjni,
a pozostali znacznie gorsi.
W takiej szarzyźnie, zakłamaniu,
płynęła sobie moja młodość
i pewnie to tęsknota za nią,
że nie powróci - tego szkoda.