Sprzątanie łazienki
Któregoś wieczoru przy dźwiękach piosenki,
Zleciła mi żonka czyszczenie łazienki,
I choć na początku nie miałem ochoty,
Sprawiła że wziąłem się do tej roboty.
Stwierdziła, że fuga, to moje zadanie,
A ona tymczasem kranikiem się zajmie.
Wyczyszczę jej fugę, a ona mój kranik,
Tak działa po prostu małżeński mechanizm.
Choć niby, to tylko łazienki sprzątanie,
Ktoś mógłby powiedzieć, że to wyuzdanie,
Lecz chwile przyjemne przeżyłem z kobietą.
Przenigdy nie będę już stawiać jej veto.
Bo kiedy w duecie sprzątamy z zapałem,
To życie małżeńskie lśni blaskiem wspaniałym.
Twa fuga, mój kranik - niewinne igranie,
Tak w sercu zostaje łazienki sprzątanie.
GrzesioR
07-09-2025