W cieniu Feniksa
ciemnością kalecząc ręce.
Pokornie w ziemię wbijam wzrok,
niosąc serce w podzięce.
Jak trudną ścielesz dla mnie drogę?
Ile w niej wytrwać zdołam?
Czy po omacku trafić tam mogę,
skoro o pomoc nie wołam?
Dlaczego słońce traci blask,
łamiąc o mnie promienie?
Pozwól choć raz zobaczyć Brzask,
zanim w popiół się zmienię...
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Pozdrawiam poniedziałkowo!
idziesz choć nie wiesz czy trafisz
i tylko w nadziei pokorna
twa dusza na drogę trafi
Stoisz wytrwale u JEGO boku
chcesz tam stać ciągle i skrycie
choć w głębi duszy ukradkiem
tęsknisz za dobrym życiem
choć nie wiesz dlaczego to jednak
czujesz się ciągle zbrukana
wciąż czujesz e to twoja wina
choć jesteś taka poukładana
Pozdrawiam :)
Niestety dziś usta nurzam w czerwonym trunku (wyjątkowo, czasami trzeba)) i po prostu, nie ogarnę;-)
Ale podoba mi się koncepcja tego, że człowiek wciąż chce być lepszy od samego siebie;-)
Hmm... Trochę to zamotałem a przecież myśl to była taka prosta
Choć nie wiem tylko jednego...
To poukładanie..
Na pewno chciałabym być;-)))
Spokojnej nocy i wielu inspiracji!
Ja właśnie kończę spontaniczny wiersz
;-)
"ciemnością kalecząc ręce" - to mój ulubiony wers w tym wierszu❣ Życie nasze jest właściwie takim chodzeniem po omacku, a przez to kaleczymy się próbami.
"Pokornie w ziemię wbijam wzrok,
niosąc serce w podzięce." - nie poddaję się jednak i patrząc w ziemię, czyli koncentrując swoje wysiłki na tym ziemskim życiu, które mam, i które niejako znam – dziękuję za ten dar życia, za cud istnienia, za swoje uczucia i emocje, właściwie za wszystko, co stanowi, że jestem sobą.
Druga strofa jest jakby zwrotem do Boga. Mówi o trudach życia, o wytrwaniu i niedopowiedzianej nadziei. To są pytania, które równie dobrze mogą być uznane za słowa modlitwy, bo to, o co PL pyta - zostało mu/jej dane.
"Dlaczego słońce traci blask,
łamiąc o mnie promienie?" - To jest jakby uznanie własnej grzeszności, małości, niedoskonałości. Jest również dowodem na to, iż peel ma świadomość samego siebie; że zna prawdy życia, które idealizm roztrzaskują racjonalną codziennością.
"Pozwól choć raz zobaczyć Brzask,
zanim w popiół się zmienię..." - zwykle bywa tak, że zmagając się z jakimś trudem nie dostrzegamy jego ukrytego sensu. Nie wiemy czego nas nauczy to doświadczenie. Nie wiemy jaki Bóg ma w tym cel, że pozwala nas doświadczyć jakimś trudem. Wydaje się więc, że peel modli się w tych ostatnich słowach wiersza o takie światło pewności (nie nadziei, ale pewności) – że trud, który przeżywa ma konkretny cel. Tytuł, a wiec to odniesienie do Feniksa pozwala sądzić, że chodzi tu o proces życiowego, ciągłego umierania i odradzają się człowieka w jego wewnętrznym życiu. Jest to proces ciągłego dojrzewania. Można myślę ten tytuł interpretować również tak, że Feniksem jest sam fenomen wiary. Byłaby tu mowa o wierze w Boga/Absolut, która ciągle ewoluuje; która dojrzewają i znika, ginie, żeby znów po malu się odradzać. A w jej cieniu wydarza się historia życia człowieka z krwi i kości; prawdziwego człowieka.
Pozdrówki Sylwio Katarzyno! Piękny wiersz napisałaś! 😊🙋
Czuję się poniekąd nieswojo. Kolejna analiza Twojego autorstwa, wprawia mnie w osłupienie. Pozytywne, naturalnie. Życzyłabym sobie tak spójnej logicznie konstrukcji myślowej u siebie. Szczerze zazdroszczę Ci tej umiejętności. Ogrom empatii, choć ukrytej, spogląda zza Twego komentarza. Musisz być świetnym obserwatorem i umiejętnie "czytasz" ludzką psychikę. Kompletnie nie ma znaczenia, na ile podmiot liryczny odzwierciedla moje stany, istotne jest to, że potrafię swój przekaz na tyle czytelnie przedstawić, że trafia celnie do wyrafinowanego odbiorcy. Wybacz nazewnictwo, ale chcę być zrozumiana. Poezja to pewna nisza, ale na swój sposób intelektualnie ekskluzywna i nie ma tu większego znaczenia ilość i jakość wierszy. Dla mnie każdy, kto dotyka jakkolwiek tego tematu, jest już "wybrańcem". Serce rośnie i co tu dużo mówić, chce się dalej pisać ;-)
Dziękuję za obecność!
Dziękuję za dostrzeżenie Boga pomiędzy moimi wersami, gdyż rzeczywiście jest to pewna forma modlitwy.
by w mroku drogę odnaleźć właściwą
innego blasku niż ten co masz nie ma
rozpalisz się gdy popiołu dni miną
teraz trwaj niestrudzenie w tej podróży
mimo mroku trudu i łzy codziennej
z niej zrodzi się piękno ognistej róży
co cienie zwątpień rozproszy najpełniej
Podoba mi się Twój komentarz. Bardzo!
Spokojnych snów;-)
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności