Grzeczność /z cyklu STANY DUCHA/
Jest miła.
Wpajana od maleństwa.
Bądź grzeczny – słyszy dziecko na każdym kroku.
Trochę się buntuje, ale w końcu słucha,
bo u dorosłych grzeczność na co dzień jest przecież w cenie.
Ona wszystkich obowiązuje,
ale bywa z nią różnie…
Źle jeżeli jest tylko na pokaz,
bowiem takie wymuszone ugrzecznienie
jest funta kłaków warte.
Bywa przecież sztucznie usłużna,
nieszczera i wyrachowana.
Prawdziwa nie musi popisywać się
kurtuazją czy galanterią,
jest szarmancka z natury,
gdyż ogładę, uprzejmość i rycerskość ma wrodzone.
Uczynność zawsze jej towarzyszy.
Jest gościnna i razi ją bardzo wszelkie chamstwo.
Aż żal, że tego chamstwa stale nam przybywa.
Pan Janeczek /Jan Kobuszewski/
w słynnym monologu z Kabaretu „Dudek”
poucza ucznia /pisownia oryginalna/:
„Chamstwu należy przeciwstawiać
się siłom i godnościom osobistom”.
W sumie ma rację,
choć sam kulturą w tym skeczu nie grzeszy.
Generalnie prawdziwa grzeczność lubi umiar i elegancję,
ale nie znosi /alfabetycznie podając przykłady/:
Arogancji – Bezczelności – Cwaniactwa – Draństwa –
Efekciarstwa – Fanfaronady – Gburowatości – Hultajstwa –
Ironizowania – Jadowitości – Krętactwa – Lizusostwa –
Łgarstwa – Mądrowania się – Nieokrzesania – Ordynarności –
Pyszałkowatości – Rozpasania – Służalczości – Tupetu –
Umizgów – Wulgarności – Zawiści i wielu innych,
brzydkich zachowań.
Ach! świat byłby znacznie piękniejszy,
gdyby ludzie potrafili
wykrzesać z siebie więcej ogłady.
-----------
Kłaniam się tedy
wszystkim czytającym te mini-rozważania
bardzo, bardzo, bardzo grzecznie.
Bogumił Pijanowski