niedokarmienie
gdzie się do wnętrza myśli uśmiechasz
i niczym Feniks do góry wzlatasz
w lustrze chowając wymiar człowieka
wolność i pewność własnej postaci
pali się światłem przykrótkiej chwili
że w owym miejscu siebie nie stracisz
popiołu z żarem już nie pomylisz
jest takie miejsce uwierz w to proszę
rozwijaj skrzydła ulatuj w górę
tam gdzie się wolność stała rozkoszą
umiejętności władania piórem
które się spala rodząc od nowa
słowa słóweczka kropki wszechświata
i jak ten feniks jak super nova
na perłach śmiechu wciąż mogą latać
jest takie miejsce znajdź je już dzisiaj
nim jutro postać przybierze marną
przecież tak krótki jest życia przydział
na to by zebrać mądrości ziarno
.
jak żeś mi bliski i jak daleki
bywasz w najczulszych snach codzienności
kiedy próbuję stać się człowiekiem
po brzegi pełnym darów miłości
a tu deszcz strugą jak karczmarz leje
i Perun wali w kotły jak dziki
wybacz więc proszę że dzisiaj nie wiem
dlaczego miewam marne wyniki
bo choć żeś bliski jednak daleki
jak oksymoron czarę napełniasz
kiedy próbuję stać się człowiekiem
który z przyjaźnią może się jednać
.