***( Promienie zachodzącego słońca...)
W hołdzie dla członków grupy The Grateful Dead
Promienie
zachodzącego słońca
nigdy nie staną się
dźwiękami gitary,
chyba że w Oregonie,
na koncercie The Grateful Dead
27 sierpnia 1972 roku,
gdzie nawet pył
wznoszący się nad głowami
zmęczonej upałem publiki
umieliście dopasować
do łagodnej perkusji
waszych serc.
Gdybym kiedyś
nie miał dokąd pójść,
to uwierz Jerry,
twoja solówka na radosnym haju
wystarczy, by zobaczyć
drzwi do tamtego domu i jej oczy
wpatrzone znacząco w ogród
za pochylonym parkanem,
gdzie kończył się wprawdzie
nasz udzielny świat,
ale gdzie udawało się
dotknąć czasem słowa,
tak samo istotnego,
jak wasza
muzyka.