Z punktu widzenia samca
W norkach lub lisach nie ma.
I zwierzoistów skowyt niczego
W odruchu samca nie zmienia…
Powstrzymać ? Chęć daremna
Gdy odruch syci myśl przyjemna,
O kobiecie, która futro wkłada i
Kipi szczęściem, gotowa i naga…
Instynktom sił nie ubędzie, bo oto
Gdy samica futro nabędzie, może
Ją ścigać samca pożądliwa mina
Gdy to naga, kompletna blondyna…
A już do pełni szczęścia brakuje
I każdego samca myśl cieszy,
Jeśli to śliczna i naga blondynka,
Lecz która rozumem nie grzeszy.
* zwierzoista - taki neo-marksista od zwierząt