Powrót posła
gdzie śpiesznie dążycie ?
Powiedzcież, czy pustą furą
wywieźć go zdążycie ?
Nad Dunajem leży sobie,
z Romana się śmieje.
Zaś pod berłem króla Węgier,
Tokaj w gardło leje.
Lecz nad modrą rzeki falą
mgła się szara snuje.
Wieść to straszna, wieść okrutna -
Rudy zemstę knuje.
Chociaż w kraju bezmiar zbrodni,
nic ich nie przekreśli,
dorwać przecież trzeba posła.
Wyrwać z piwnic, pleśni !
Już do Pesztu Roman bieży -
długonogi strażnik -
ma kajdanek cztery pary
(i pusty bagażnik).
Gdy banitę w bunkrze ujrzy,
drzwi wyłamie barkiem.
Porwie posła znad Dunaju
(Roman z 'łysym karkiem').
Przez granice trzy powiezie,
nie spyta o drogę -
Długi Roman, kurier dzielny
(karmiąc go hot dogiem).
Gdy rogatki już przekroczy,
w lśnieniu łysej glacy,
przed Rudego gniewnym wzrokiem,
złoży go na tacy.
Ale premier jak to Rudy,
weźmie i się wścieknie.
Po coś targał tu królika ?
(tak mu w ucho rzeknie).