po drugiej stronie szyby
jakbyś rozmawiał z ciszą
odkrywasz przede mną oblicze światła
dla jakiego mogę powierzyć
niczyje niebo
miłość znów zapoczątkowała poranek
świt tak odległy
naszym wyobrażeniom
zanim wraz z życiem zginiesz
po drugiej stronie szyby
zanim twój lęk oswoi moją wolność
złóż otwarte na oścież serce
u progu powtórzonego szczęścia
pamiętam jak tej nocy
wszystkie moje gwiazdy lśniły
tylko dla ciebie
tylko dla ciebie śniłam aż do poranka
twoja popielata skóra
jest tak delikatna
w smukłych palcach dzierżysz
pomarańczę naszego słońca
skąd wiedziałeś
że lubię pomarańcze
wplatasz oddech w moje włosy
odurzam się żarem bijącym od twojej piersi
karmię słodkim ciężarem duszy
odkąd pomyliły nam się zmysły
nasze szczęście zgubiło drogę
do rzeczywistości
nie mogę śnić tak aby nie wiedział
o tym cały świat
twoje serce ma cytrynowy smak
samotność kojarzy się
z zabłąkanymi obłokami
które są tu po to aby ukoić życie