spóźnienie
zanurzona po serce
w twoim spojrzeniu szukam
wyjścia z tej domniemanej mantry
z twoich wypielęgnowanych przywidzeń
cień próbuje wedrzeć się
do duszy
ale moje światło jest zbyt ostre
marzenia odeszły za mur
odkąd bawię się w nasz
wspólny sen moje przykładne poranki
wśród których nie sposób dostrzec
pełni księżyca
rozpostartych ramion
w których pragnę się pogrążyć
przeklęta jutrzenko czy świecisz
tak jasno bo czai się w tobie
srebrzysta łza
czy objawiasz się prawdzie
aby wskrzesić kłamstwo
porzuć naprędce sklecone poematy
wyrzeknij się autobiografii
doskwiera mi życie
które spóźniło się na własne urodziny