Dziękuję Ci
Za cenną lekcję z której nic nie wyciągnąłem,
Twoje imię pęczniało w głowie od gęstości,
Jaką przez lata w swoich oczach tworzyłem.
Dziękuję Ci za brak życiowych rad,
Za tradycyjne mądrości z których nic nie wynika,
W końcu nikt nie umarł od braku krzyżyka,
Choć z tradycji, już tak.
Dziękuję Ci za brak słów rzuconych na wiatr,
Za chwile pełne zadumy nad Twoim stanem,
W końcu tak już bywa, gdy wypada kadr
W którym jesteś jedynie wspomnieniem.
Dziękuję Ci za brak roli jaką świeciłeś,
Za uczucie które gdzieś w Tobie się skryło,
Twoje serce, choć piękne, dla mnie nie biło,
Choć tak mocno i cicho gdzieś żyłeś.
Dziękuję Ci Tato za dar Twej nieobecności,
Za to, że Ojcze, nie byłeś mi Tatą,
Choć dla kogoś byłeś wzorem miłości,
Dla mnie jesteś tylko stratą.