Poranki
Dotykasz mnie milczącymi oczami,
Dryfujesz gdzieś pośród słabych nut,
Muzyka grana w duszy pęka pod włosami
Z Twoich słów, rozpada się jak czas od starości.
Jesteś cała ze snów, jak wdzierający się wiatr
Do pustego domu odbijasz się echem od ścian,
Jak zaczarowany obraz, jak idealny kadr
Rzucony na taflę jeziora, jak perfekcyjny kłam
W imię czyjegoś istnienia, cała jesteś w moich snach.
Jak niebo z chmur, utkana jesteś z moich snów,
Całujesz czule, oczami rzucasz na kolana,
Włosy Twe złożone z najpiękniejszych słów,
I wszystko przepada.. gdy budzę się z rana.