Kruchość Życia
Ach Życie,
Chwilowa to błahostka,
Ulotne będąc,
Niczym trawa zielona,
Ledwie to drobnostka,
Chwilę trwając zaledwie,
Kawałek po kawałku,
Jakby szkło,
Bardziej pęka,
Coraz bardziej rozpada się w rękach,
Jak kwiat uschnięty u podstaw samych,
Więdnie,
Zębem czasu dotknięte,
Starzeje się
Przesypuje,
Zupełnie niczym piasek w klepsydrze,
Za każdym dniem nowym,
Raz po raz trochę bardziej,
Śmierci w oczy zaglądając,
Coraz chytrzej.
Wszystko z dawien dawna ustalone,
Bez granic boska ręka,
Kreśli jeszcze niewiadome przeznaczenie,
W porównaniu z nim,
Nieważny jest z nas ludzi żaden,
Czy to pomysł,
Czy myśl,
Czy nawet ulotne marzenie.
Wcześniej już to wiedziałem,
Milcząc jednak,
Tylko z boku,
Ukradkiem przyglądając się nieco,
Lecz teraz,
Wiedząc już dlaczego jest tak,
Prawdę tę wypowiem głośno,
Bowiem,
Tak jest to już z wszystkim,
I wszystkimi nami,
Bo wszyscy i tak jesteśmy,
Tylko chwilowymi historiami.