tutaj
jakby świat się właśnie skończył
a ja jeszcze tutaj nie śpię
nasłuchując głosu nocy
ona jedna mnie rozumie
nawet kiedy milczy w ciszy
miękko się przytula do mnie
przecież tego nie usłyszy
miasto co śpi snem spokojnym
chociaż świat się skończył właśnie
wciąż trwającej we mnie wojny
zamykając oczy we śnie
gwiazdom co nade mną wiszą
powierzając sekret lunie
że czasami można słyszeć
śpiące miasto i rozumieć
że każdemu świat się kończy
gdy nad miastem noc zasypia
nim się ranek świtem wprosi
aby nowy dzień powitać
.
to jest wolnej duszy prawo
by być ponad ziemskie racje
ciepłochwaląc się zabawą
sprawom brzydkim stawiać spację
nie przekraczać tej granicy
która tłamsi i znieważa
z czystą duszą się nie licząc
podłe czyny chce powtarzać
ale wolnej duszy prawo
jest ponad to co złem staje
ciepłochwaląc się zabawą
miękkie frazy w krąg rozdaje
poza przestrzeń widnokręgu
gdzie materia nam nieznana
w której zło się nie zalęgło
tam odlecieć pragnę z rana
choćby tylko wizją śmiałą
cząstkę duszy puszczać wolno
to poezji mojej prawo
by wyrażać myśl swobodną
.
jeszcze mi się nie objawił ostateczny obraz świata
na sztaludze ciągłym szkicem mieszam barwy dziury łatam
ale ciągle czegoś mało by powstało dzieło całe
bo choć już się zdaje piękne nadal nie jest doskonałe
lecz nie martwi mnie to wcale pędzel moją dłoń prowadzi
w ostateczność tam gdzie kropkę będę stawiać raz ostatni
niczym podpis słów tak wielu malowanych prostym piórem
na obrazie ludzkich przeczuć . od tragedii aż po bzdurę
.