Gwiezdni Podróżnicy
Siebie samych ponownie,
Raz jeszcze szukamy,
Takimi samymi być,
I tak różnymi jednocześnie,
Dlaczego ciągle się mijamy?
Przywykłem do tego,
Cokolwiek zbuduję,
Wszystko w dłoniach rozpada się,
Na atomy znaczeń pozbawione,
Stając się historią,
Czuję jednak że,
Nie wszystko jeszcze jest stracone.
Kiedyś zapewne odnajdę Cię,
Podróż daleka,
W lewo,
Czy w prawo,
Na chwilę tę,
Już nie zrobi różnicy,
Wokół mnie inni,
Jak my,
Czegoś ważnego,
Jakby skarbu szukający,
Gwiezdni Podróżnicy.
Dalej,
Szybciej,
Coraz odlegli bardziej,
Złudną jeszcze nadzieję mam,
Że spotkać Cię zdołam,
Choć jeden,
Choć ten ostatni raz,
Ponownie przyjdzie,
Czy samotnym być,
To przypadająca wszystkim rola?
Czy aby u celu już jesteśmy na pewno,
Dzień każdy przecież wyzwania nowe stawia,
Czy aby czas cofnąć,
Spotkać Cię znów,
Wciąż za wcześnie jest jeszcze,
Czy jednak może,
Już za późno,
Wszystko mi już jedno,
I czy starania nasze są złudne,
Abstrakcyjną będąc iluzją,
Czy aby na pewno wszystko to,
Wszystkie wysiłki te,
Na próżno są,
Jak my sami,
Odnajdź Mnie,
Odpowiedz mi,
Czy zawsze już,
Samotnymi będziemy wyspami?
Jak dawno to było,
Kim byliśmy dawniej,
Nie pamiętam całkiem,
Szybko wszystko się wydarzyło,
Czas przeleciał ukradkiem,
Jakby piasek.
Przemierzając kosmos,
Wciąż,
Bezskutecznie choć,
Szukamy siebie,
Będący niegdyś tak blisko,
Teraz,
Oddaleni,
O całe lata świetlne.
Nadzieja blaknie znów,
Przygasa,
Jakby niegdyś,
Błękitny płomień gwiazdy,
Pożerana,
Dzień za dniem,
Nadziei pozbawiony,
Każdy tutaj z czasem się zatraca.
Po konstelacjach błądzę,
Raz po raz,
Od Oriona,
Do Wielkiej Niedźwiedzicy,
Szukam Cię lecz,
Wiem,
Odnaleźć Cię jednak,
Zadaniem jest to niemożliwym,
Marzę jednak,
Jak wszyscy Gwiezdni Podróżnicy.
Ciemność,
Ach,
Ona niebezpieczną bardzo jest,
Jak czarna dziura,
Wszystko pochłaniająca,
Zdradliwa,
Wszechobecna,
Jakby,
Trwająca wiecznie czerń kosmosu,
Lodowata,
Odbiciem w lustrze,
Nas samych będąca,
Nadzieja jednak,
Jak miłość,
Nieśmiertelną jest,
Drogę w ciemności tej,
Odnaleźć zawsze potrafiąca,
Lecz tylko gdy na to pozwolisz jej,
Gdyż bez tego,
Wysiłek twój każdy,
Zupełnie na nic nie zda się.
Gdy więc wszystko blaknie,
Bezpowrotnym się wydaje,
Kiedy wydawać mogło by się,
Że wszystko przepadło,
Ty pamiętaj o miłości,
Ona rozświetli ci życia,
Każdy zakamarek,
Największe nawet ciemności,
Więc,
Nigdy,
Przenigdy,
Nie zapominaj o miłości.
Nie poddawaj się,
Dalej idź przed siebie,
Teraz tylko rozsądnie,
Do tyłu nie patrząc,
Ścieżkę nową wybierz,
Bowiem to co było,
Nie liczy już się,
Minęło bezpowrotnie,
Kawałki na nowo pozbieraj,
Siebie,
Nowy razem tym,
Zupełnie stwórz początek.