Chciałbym mówić do Ciebie
Chodź, pokażę Ci świat na zgięciach papieru,
Nauczę jak malować oddechem po szybie,
Jak bujać w obłokach, używać lakieru
Do rysowania palcem, jak podróżować na wielorybie,
Nauczę jak słuchać ciałem, myślami wierszoklecić,
Jak rozmawiać z mrówkami, słuchać ptaków
O piątej nad ranem, pokażę co to znaczy się ubrudzić,
Jak to jest gdy brak już ostatnich braków,
Gdy nuty które tkwią Ci głęboko w głowie
Wiercą dziurę na wylot z wszechświatem,
Jak to jest, gdy dumasz gdzieś w sobie,
Ślesz słowa listami, choć sama jesteś adresatem.
Pokażę Ci rysunki z gwiazd nad nami,
Zdania ciągnące się od wschodu do zachodu,
Nauczę jak rzucać płaskimi kamieniami,
Jak prosto okryć się ciałem podczas chłodu.
Pokażę Ci świat zebrany moimi słowami,
Zlepiony kawą pośród podartych stron,
Wygięty gdzieś na rogach, spisany nocami
Pełnymi komet, płynący niczym gwieździsty prom,
Płynący niczym statek donikąd.
Złap mnie za rękę,
"Bo nikt jak Ty tych bzdur nie wysłuchuje."