Ramion przystań
Dobrze mi.
Gdy mnie przytulasz,
świat zastyga w bezruchu.
Trwam w letargu,
pogrążona w myślach
i Twoim zapachu.
Po kolejnym pocałunku,
najdelikatniejszy dotyk
staje się wielką obietnicą.
Ledwie mam siłę oprzeć głowę
na Twoim ramieniu.
Słucham miarowych uderzeń serca.
Nie mam marzeń, mam plan.
Westchnienie, które wydajesz z siebie,
przywraca mnie światu.
Nie spieszy mi się.
Tobie zresztą też nie.
Kluczymy w chłodnym atłasu labiryncie,
dłoniom pozwalając na wiele.
Zgiełk za oknem może poczekać.
Za nic nie chcę jeszcze
opuszczać przystani.