to nie znicz olimpijski
jak już będę taka ładna
że snów więcej nie uniosę
to pofrunę hen do światła
i spróbuję wygrać z losem
w tą karcianą grę podróżną
której uczestniczką jestem
do samego końca dumnie
wniosę piękno w całą przestrzeń
i zapachem się rozrzucę
jak nasiona w ciepłą glebę
by wybuchnąć w nowym życiu
jak mi obiecano w niebie
póki co trwam mimo lęku
w miejscu co jest moim światem
tocząc wojny szukam sedna
w słowach które brzmią inaczej
niż to co się we mnie mieści
twierdząc że tabula rasa
niekończącym spisem treści
koloruje i spotwarza
najzwyklejszy dar przeczucia
dobra . wiary i miłości
który sprawia że uczucia
są fabułą opowieści
jaka ci to będę ładna
kiedy wiosna skończy w zimie
i jak ćma co szuka światła
lecąc w płomień świecy zginę
.