Koteczek
walc w mokrym płaszczu pod parasolem.
Zaklęte w kroplach nuty uparte,
tańczą na dachu w wodnym żywiole.
Kot leżąc łapką uszy zatyka,
gdyż go nie kręci ta maskarada.
Planował znaleźć gniazdko słowika,
a tu niestety mokro i pada.
Dopadł już wszystkie myszki w ogrodzie,
z oczka wyłowił cztery karasie.
Niech mówią, że kot nie ufa wodzie,
po faktach jednak widać, że da się.
Tylko ten słowik został wśród żywych
i kret co w ziemi skrył się perfidnie,
lecz nie pomogą nawet pokrzywy,
gdy się za sprawę zajmie solidnie.
Teraz coś musi zrobić, wszak nuda.
Pewnie nasika w dużą doniczkę.
Sofę podrapie, a gdy się uda
szklaną rozbije w pył popielniczkę.
Po storze wdrapie się aż na regał,
potem coś w kuchni ściągnie ze stołu.
Za swym ogonem żwawo pobiega,
czyli dzień twórczy, pełen mozołu.
Pani gdy wróci wszystko posprząta,
nawet mu złego słowa nie powie.
Da papu kiedy wybije piąta
i głaskać będzie długo po głowie.
Bo kogoś przecież należy kochać.
Każdy to mądry lekarz zaleci.
Taki surogat, na pół darmocha,
żeby zastąpić miłość do dzieci.
Ma same plusy. Minie cię szkoła,
oraz problemów moc dorastania.
Gonić nie musisz ich do kościoła,
martwić czy zjedzą drugie śniadania.
Czy nie napije się na wycieczce,
czy nie obiją mu plecy kijem.
Dziecka nie zrobi jakiejś dzieweczce,
schudnie nad miarę, lub też utyje.
Czy skończy szkołę, żonę wyszuka?
Czy druga będzie na plus zamianą?
Czy w końcu da ci jakiegoś wnuka,
śliczną i pulchna gwiazdkę rumianą?
A tak masz kota, na punkcie życia.
Jak zdechnie zmienisz go na nowego.
Za łyżkę karmy, kropelkę picia,
wciąż do głaskania coś futrzanego.
Tłum ludzi może mieć cię na oku
i finansowe wzrosną wyniki,
gdy wstawiać będziesz wciąż na tik toku
swojego kotka śmieszne filmiki
Wszystko się zgadza w banku i w barku,
jedynie czasem smutek cię dławi.
Masz dziwną chandrę widząc jak w parku,
twój sąsiad ze swym wnukiem się bawi.